Autyzm, upośledzenie umysłowe, porażenie mózgowe, zaburzenia narządów mowy są jednymi z głównych przyczyn tego, że dziecko mówi. Niemożność nawiązania kontaktu bądź też niezrozumienie wysyłanych sygnałów może powodować głęboką frustrację.
Symbol = słowo
Gdy pozwala na to stan zdrowia, zwykle udaje się stworzyć prosty kod gestów i dźwięków, dzięki którym opiekunowie dość trafnie odczytują potrzeby dziecka. Problem w tym, że potrafi je interpretować tylko wąskie grono osób. Po drugie, zazwyczaj nie jest możliwe przekazywanie bardziej skomplikowanych treści, niż np. chce mi się pić, jestem głodny. Szansę na sprawną, niewerbalną komunikację, nawet ze znacznie upośledzonymi osobami, stwarza system PECS. W wielkim skrócie jest to zestaw kartoników z symbolami graficznymi wyrażającymi czynności, stany, emocje i przedmioty. Każdemu symbolowi przypisane jest określające go słowo. Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych "Tęczowe jutro" pozyskało pieniądze na zakup dwóch zestawów PECS, które niebawem będą wykorzystane. - Wybraliśmy już pięć rodzin, które jako pierwsze poznają zalety tego systemu - mówi Józef Bróz-dowski, prezes "Tęczowego jutra". - Efekty w znaczniej mierze zależne będą od zaangażowania członków rodzin, które przez kilka miesięcy będą korzystały z wypożyczonych "kartoników".
Dla każdego
Jak podkreśla Brózdowski, w PECS chodzi również o to, by skłonić dziecko do mówienia. W przypadku niektórych schorzeń problemem jest jakaś blokada w umyśle, która w sprzyjających warunkach pęka.
- PECS pozwala dość swobodnie porozumiewać się także z ludźmi, którzy nic o nim nie wiedzą - zauważa - Małgorzata Błaszkiewicz, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 1 w Świeciu. - Na świecie jest sporo osób dorosłych, które komunikują się w ten sposób.