Wielka ewakuacja Afgańczyków przez USA rozpoczęła się w połowie sierpnia. Wojskowe samoloty przetransportowały około 120 tys. osób. Stany Zjednoczone zwróciły się o pomoc do kilku sojuszniczych krajów, w tym Polski oraz Ugandy. Oba kraje zgodziły się przyjąć Afgańczyków, Polska – 749 osób, Uganda – 2000.
Bo wcześniej przyjęliśmy Polaków
- Mój naród ma długą historię przyjmowania uchodźców, sięgającą wczesnych lat czterdziestych, kiedy przyjęliśmy Polaków uciekających z okupowanej przez hitlerowców Europy – przypomniał w wypowiedzi dla telewizji Al Jazeera genberał Jeje Odongo, minister spraw zagranicznych Ugandy. - Dziś gościmy prawie 1,5 miliona uchodźców – więcej niż jakikolwiek inny kraj w Afryce, w rzeczywistości więcej niż większość krajów na świecie.
Uganda uważana jest za jednego z najbliższych sojuszników USA w Afryce. Była pierwszym krajem afrykańskim, który – na prośbę Stanów Zjednoczonych - rozmieścił wojska w Somalii w 2017 r., gdy Stany Zjednoczone wezwały rządy afrykańskie do pomocy w walce z terroryzmem.
Wielu Ugandyjczyków na własnej skórze doświadczyło losu uchodźcy za czasów brutalnych rządów Idiego Amina, który został ostatecznie obalony przez armię stworzoną na wygnaniu. - Znamy beznadziejność wywłaszczonych – mówi generał Odongo. - Dlatego Ugandyjczycy mówią, że uchodźcy to nasi bracia i siostry. Dlatego nasze drzwi zawsze będą dla nich otwarte.
Nie zamykamy w obozach
Szef ugandyjskiego MSZ zwraca uwagę na sposób, w jaki Uganda potraktowała uchodźców. Nie stworzono dla nich osobnego obozu: - Uchodźcy otrzymują ziemię do życia i uprawy. Mają możliwość swobodnego przemieszczania się, dostępu do usług społecznych, takich jak edukacja, zakładania firm i znajdowania zatrudnienia. Są traktowani jak obywatele Ugandy i wzmacniają naszą gospodarkę.
Uganda, tak jak inne kraje, boryka się z pandemią. Do tej pory nie uniknęła jednak rygorystycznych lockdownów. Covid potwierdzono tu u 123 tys. osób, 3,1 tys. zmarło.
