Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unibax jedzie do Leszna ratować resztki sportowych marzeń

(jp)
Starty - to będzie zapewne kluczowy element w meczu w Lesznie.
Starty - to będzie zapewne kluczowy element w meczu w Lesznie. Mariusz Murawski
- Możemy ten mecz wygrać - przekonuje trener Jan Ząbik. Oby miał rację, bo inaczej kibicom grozi koniec sezonu już w sierpniu.

Unibax Toruń: 1.Chris Holder, 2. Adrian Miedziński, 3. Darcy Ward, 4. Karol Ząbik, 5. Ryan Sullivan, 6. Emil Pulczyński
Unia Leszno: 9. Jarosław Hampel, 10. Filip Marach, 11. Przemysław Pawlicki, 12. Damian Baliński, 13. Jurica Pavlic, 14. Tobiasz Musielak

Po dwóch porażkach z rzędu sytuacja torunian w tabeli jest fatalna. Coraz realniejsze jest miejsce od piątego w dół i koniec sezonu już 26 sierpnia. To byłoby rozwiązanie bez precedensu w historii Unibaksu.

Jak zmienić ponurą wizję? Trzeba zacząć od dwóch zwycięstw z Unią Leszno. - Sytuacja jest trudna, niektórzy nawet twierdzą, że jest już "pozamiatane". My jednak będziemy walczyć do końca. Jeżeli nasi zawodnicy rozwiążą swoje problemy, to jesteśmy w stanie wygrać na każdym torze - podkreśla Jan Ząbik.

Na własnym torze Unia jest jedną z mocniejszych drużyn w lidze. Od 2010 roku przegrała u siebie tylko raz, w ubiegłorocznym play off ze Stalą Gorzów. W tym sezonie trener Roman Jankowski wystawia najmłodszą drużynę w lidze. To z jednej strony fantazja i ambicja, które zapewniły Unii sukces w Gorzowie, ale i nieobliczalność, która sprawiła, że zespół został rozbita w Tarnowie i męczył się z Lotosem na własnym torze.

Nie tylko jednak tegoroczna stawka meczu sprawia, że ma on szczególne znaczenie. Oba kluby od dłuższego czasu darzą się trudno skrywaną niechęcią. Po wspaniałych finałach w latach 2007 i 2008 pozostały tylko wspomnienia, w ubiegłym roku Unibax z Unią ostatecznie zerwały wszelkie stosunki dyplomatyczne. Zaczęło się od przejęcia przez toruński klub Sławomira Kryjoma, który w dodatku od razu zaczął procesować się z Unią o zaległe pieniądze.

Prawdziwy konflikt wybuchł w play off. Unibax oskarżył rywali o preparowanie toru, mecz półfinałowy rozpoczął się z wielkim opóźnieniem, potem został jeszcze przerwany, kontuzje odnieśli Emil Pulczyński i Adrian Miedziński. A w efekcie faworyzowana toruńska drużyna odpadła i skończyła sezon na dopiero czwartym miejscu. Swoje trzy grosze wtrącili jeszcze politycy i wszystko skończyło się prokuratorskim dochodzeniem, które niedawno umorzono.

Początek meczu w niedzielę o godz. 15

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska