Zobacz wideo: Dron obserwował kierowców na ulicy Wyszyńskiego w Bydgoszczy

Jak mąż wracał z pracy do domu i był już na klatce schodowej, żona w domu wkładała komórkę do wewnętrznej, niewidocznej kieszeni bluzy. To na wypadek, gdyby mąż dostał ataku szału. Nie pozwoliłby jej podejść po telefon. Oberwało się jej parę razy. Na dzieci ojciec nie podniósł ręki, ale one widzą (i słyszą), co się dzieje w domu.
W tym przykładzie ofiarą jest kobieta, bo tak jest najczęściej. Nawet w ponad 90 procentach właśnie panie cierpią, a ich mężowie, partnerzy czy inni bliscy im mężczyźni są agresorami.
Ustawa ochronna
Pierwsza istotna zmiana w przepisach nastąpiła niespełna 2 lata temu. Wtedy weszła w życie tzw. ustawa antyprzemocowa, dzięki której sprawcy przemocy domowej zaczęli być od razu izolowani od swych ofiar.
- Ustawa antyprzemocowa pozwala uniknąć sytuacji, w których ofiary są zmuszane do życia pod jednym dachem z prześladowcą albo szukania schronienia poza własnym domem - informują w Ministerstwie Sprawiedliwości. - Sankcje natychmiast egzekwuje policja, a sądy w błyskawicznym trybie zajmują się sprawą. Tym samym to nie ofiary muszą na szybko opuszczać mieszkanie, ale sprawcy są zobowiązani do wyprowadzki.
Przed wejściem w życie ustawy antyprzemocowej pokrzywdzeni czekali na orzeczenie sądu, bo tylko ono umożliwiało pozbycie się sprawcy z domu - średnio aż 143 dni. Dziś zgłoszenia tego rodzaju są traktowane przez policję jako pilne. Czas oczekiwania na przyjazd patrolu wynosi przeważnie 7-15 minut. Po około godzinie winny opuszcza mieszkanie.
Nadszedł czas na następną modyfikację przepisów. 30 sierpnia Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Ono tłumaczy: - Nowe rozwiązania umożliwią izolowanie osób stosujących przemoc domową, gdy stwarzają zagrożenie dla innych osób, także poza wspólnie zajmowanym mieszkaniem. Policja i Żandarmeria Wojskowa będą mogły wydać wobec sprawcy natychmiastowy zakaz zbliżania się do osoby dotkniętej przemocą na ustaloną w metrach odległość i wydawać zakaz kontaktowania się z nią zarówno osobiście, jak i na odległość.
Zakaz wstępu
Sąd będzie mógł wydać zakaz kontaktowania się, gdy mamy do czynienia z tzw. stalkingiem, czyli uporczywym nękaniem. Sprawcy nie będą też nawiedzać swoich ofiar poza domem. Nie będą mieli wstępu np. do ich miejsca pracy, szkoły czy przedszkola.
Projekt trafi teraz do Sejmu. Nowe rozwiązania mają wejść w życie po pół roku od ogłoszenia przepisów w Dzienniku Ustaw.
Ci, którzy doświadczają przemocy, czasem nie wiedzą, że nie tylko na policję (nr 997, 112) mogą zadzwonić. Warto porozmawiać o sprawie z nauczycielem bądź pedagogiem w szkole, lekarzem w przychodni czy nawet zgłosić problem do spółdzielni mieszkaniowej. Istnieje też ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy, nr 800-120-002.
Tylko od pieniędzy
Ośrodki pomocy społecznej również pomogą rozwiązać problem. Pracownik socjalny z regionu opowiadał: - Kobieta z czwórką dzieci przyszła do nas po raz pierwszy. Chciała wnioskować o zasiłki. Podczas wywiadu środowiskowego okazało się, że w domu występuje przemoc. Partner kobiety nad nią się znęcał. Pani nie wiedziała, że ośrodek pomaga także w takich sytuacjach. Myślała, że „jesteśmy tylko od pieniędzy”.