Fundacja rozpoczęła akcję certyfikowania artykułów i usług, które są przeznaczone dla wegetarian oraz dla wegan i nie testowane na zwierzętach. Pierwsze znaczki przyznała już siedmiu produktom. Co roku będą je otrzymywały kolejne, a wcześniejsze - bedą weryfikowane.
- Chcemy mieć pewność, że na przykład w tym czasie producent nie zmienił sposobu wytwarzania artykułów i nie wprowadził składników pochodzących od zwierząt - tłumaczy Magdalena Buszko_z Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva! _Dodaje, że znaczek musi być wiarygodny i ma budzić zaufanie społeczne.
Takie certyfikaty są od dawna popularne w krajach Europy Zachodniej.
Certyfikat nie tylko dla eko-konsumentów
- To krok w dobrą stronę i spore ułatwienie podczas robienia codziennych zakupów - uważa Magdalena Komuda z Torunia. Nie je mięsa od 15 lat, a od 3 jest weganką. Nie kupuje więc niczego, co pochodzi od zwierząt - miodu, nabiału itp.
Przeczytaj: Zielony biznes ciągle kwitnie
Znaczek ma pomóc też pozostałym konsumentom i konsumentkom. - Zgłaszają się do nas osoby, które jedzą mięso, ale nie chcą używać kosmetyków testowanych na zwierzętach - tłumaczy Magdalena Buszko. - Poza tym, wiele osób nie czyta etykiet. Robią zakupy w pośpiechu, nie patrzą na skład, datę ważności i nagle się okazuje, że kupiły jogurt z żelatyną wieprzową.
Takich produktów jest coraz więcej na rynku. Firmy chcąc zwabić klientów, a zwłaszcza dzieci, faszerują żywność chemicznymi składnikami, jak np. serwatka w proszku (pozyskiwana syntetycznie) czy lecytyna sojowa (może być produkowana z soi ale i z krwi zwierzat).
Wabik na klientów
Tylko w ub. r. w wyniku kontroli inspekcji handlowej, wycofano aż 37 partii produktów mlecznych. A są i inne pułapki. W żółtych serach można znaleźć podpuszczkę - enzym, który jest pozyskiwany z żołądków cieląt, a w winach i sosach - E120. Czyli koszenilę pozyskiwaną z wysuszonych, zmielonych owadów. Popularna jest też jako składnik kosmetyków.
Ten znaczek informuje o tym, że produkt mogą spożywać wegetarianie - a więc nie zawiera mięsa ale nabiał już tak.
Eksperci od lat ostrzegają, że takie chemiczne zamienniki mogą prowadzić do wielu chorób - m.in. do uczuleń, a nawet raka. Co ciekawe - tą drogą podążają raczej duże koncerny. - Wyrobiły sobie markę, ale przestają dbać o jakość - uważa Magdalena Komuda.
Przeczytaj: Designerski eko-kalendarz prosto z Torunia
Tymczasem wegetarianie i weganie stają się ważną grupą konsumentów w Polsce. - Nie chcemy nikogo nawracać na niejedzenie mięsa. Firmy same starają się o takie certyfikaty. Wiedzą, że jest zapotrzebowanie na te produkty - podkreśla Buszko.
Znaczek "V" otrzymały propdukty firm: Habio (importer i dystrybutor produktów przyjaznych dla ludzi i środowiska, np. środków czystości), Marks and Spencer (dla linii kosmetyków), Wawel SA (dla galaretek w czekoladzie), Bio Planet, Vivalife, Organique, Myorganic (dystrybucja kosmetyków).
