Tymczasem liczba gwałtów w Polsce jest dziesięciokrotnie wyższa niż przedstawiana przez policyjne statystyki. Wiele kobiet nie mówi o gwałcie, ani go nigdzie nie zgłasza.
Dlaczego? Ponieważ boją się wtórnej wiktymizacji, czyli sytuacji, w której zostają naznaczone przez otocznie - piszą autorki raportu "Dość milczenia. Problem gwałtu w Polsce". Został opublikowany przez Fundację Feminoteka w ramach trwającej właśnie Międzynarodowej Kampanii 16 Dni Przeciwdziałania Przemocy wobec Kobiet.
Przeczytaj także:Toruń. Rafał K. usłyszał zarzuty. Przyznał się do gwałtu
Lekceważenie a nawet obwinianie i sugerowanie prowokowania gwałtu, to wciąż częste sytuacje, z którymi spotykają się ofiary gwałtu podczas postępowania karnego - wynika z raportu.
Podaje on również, że prawie 38 proc. przebadanych prokuratorów i prawie 45 proc. policjantów było zdania, że kobieta nie ma prawa przerwać niechcianego kontaktu i w tym wypadku nie ma mowy o gwałcie.
Natomiast wymuszenia stosunku za pomocą presji innej niż fizyczna, np. przez podanie środków farmakologicznych, nie uważało za gwałt aż 29,7 proc. prokuratorów, 39,3 proc. policjantów.
- Jesteśmy specjalnie szkoleni do przesłuchań ofiar tego typu przestępstw. Nie dokonują tego przypadkowe osoby - zapewnia Monika Chlebicz, rzeczniczka komendy wojewódzkiej policji w Bydgoszczy. - Uczymy się, jak zachowywać się w stosunku do ofiary przemocy, bo każda osoba wymaga innego podejścia - jedna potrzebuje więcej czasu żeby cokolwiek powiedzieć, inna opowie sucho, bez emocji. Mamy specjalne procedury do tego typu sytuacji.
Potwierdza to sierż. Justyna Topolska z komendy powiatowej policji w Nakle nad Notecią. - Przesłuchanie przeprowadza zawsze policjant tej samej płci. A w przypadku, kiedy ofiarą gwałtu byłaby osoba poniżej 15 roku życia, przesłuchania dokonuje prokurator lub sędzia rodzinny. I odbywają się one zawsze w warunkach, gwarantujących poczucie bezpieczeństwa.
Od stycznia do października tego roku w Kujawsko-Pomorskiem odnotowano 67 przestępstw dotyczących gwałtów lub tzw. innych czynności seksualnych. Wykrywalność wyniosła 65,6 proc.
Czytaj e-wydanie »