https://pomorska.pl
reklama

W bydgoskich zakładach chemicznych wyciekło 300 kg wybuchowego propylenu. Na szczęście jednak nie doszło do tragedii

- Nie było obawy wybuchu. Przestrzegamy wszystkich procedur bezpieczeństwa - mówi Piotr Kuzimski, rzecznik Zachemu. We wtorek w fabryce wykryto wyciek propylenu.

Do awarii doszło około godziny 15 w wydziale bydgoskiego Zachemu, w którym trwa produkcji epichlorohydryny i chlorku allilu. Właśnie do wytwarzania tych związków potrzebny jest propylen. We wtorek ze zbrojonego rurociągu wydostało się około 300 kg tej substancji.

- Każdego dnia zużywamy ponad pięćdziesiąt ton propylenu, zatem można powiedzieć, że wyciekła zaledwie kropla - wyjaśnia Piotr Kuzimski. Gdyby jednak w porę nie zatrzymano wycieku, powstałaby groźba potężnego wybuchu. - A to dlatego, że propylen w połączeniu z powietrzem tworzy mieszankę wybuchową - dodaje Kuzimski. - Na szczęście jednak, do czasu, aż usterka została usunięta, stężenie gazu nie osiągnęło wartości wybuchowej.

Na miejsce awarii przybyły dwie jednostki straży pożarnej oraz wsparcie ze strażackiej szkoły podoficerskiej. - Warto zaznaczyć, że strażacy nie uczestniczyli w akcji usuwania skutków wycieku - mówi Kuzimski. - Zgodnie z naszymi procedurami wezwaliśmy ich jako odwody. Tak na wszelki wypadek, gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli. Udało się sprawnie założyć uszczelniającą obręcz na uszkodzony przewód.

Z powodu awarii Zachem wstrzymał produkcję chlorku allilu. Zaraz po wykryciu wycieku, pracownicy fabryki poinformowali o nim wydział zarządzania kryzysowego. - Nie doszło do chemicznego skażenia gruntu, ani powietrza. Właściwie zagrożenie nie wyszło poza obręb jednego z zakładów Zachemu - uspokaja Adam Ferek, dyrektor sztabu antykryzysowego bydgoskiego ratusza. - Dlatego nie było potrzeby, by uruchamiać miejskich syren alarmowych.

Tym razem nikt nie został poszkodowany. Inaczej, niż w 2002 roku, gdy po rozszczelnieniu instalacji zaczął ulatniać się niezwykle niebezpieczny fosgen. Na obserwację do szpitala trafiło wtedy kilkunastu pracowników Zachemu oraz usytuowanej po sąsiedzku, bydgoskiej elektrociepłowni.

- Przynajmniej raz w roku prowadzimy szczegółowe kontrole techniczne bydgoskich zakładów, które stanowią potencjalne zagrożenie chemiczne - tłumaczy Ferek. - Wśród nich jest też oczywiście Zachem. Głównie z racji tego, że tam produkcja odbywa się z udziałem między innymi fosgenu, czy choćby propylenu. Ponadto indywidualne inspekcje w fabrykach takich, jak Frosta, Bałtyk-Gaz, czy choćby Nitro-Chem prowadzi również straż pożarna i policja.

Przedstawiciele Zachemu zapewniają, że zakład nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców Bydgoszczy. - Z wtorkową awarią poradziliśmy sobie sprawnie i szybko. Ponadto przestrzegamy wszystkich zasad bezpieczeństwa - dodaje Kuzimski.

(mc)

Wybrane dla Ciebie

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska