Niedoszła ofiara i... niedoszły zabójca to bracia. W dodatku bliźniacy.
- Nie stwierdziliśmy u oskarżonego choroby w sensie psychozy. Stwierdziliśmy jednak zaburzenia osobowości - zeznawał dzisiaj biegły psychiatra. - Osobowość ta ukształtowała się w wyniku doznanych obrażeń głowy, wypitego alkoholu. Jest to również związane z przyśpieszonym obumieraniem komórek nerwowych.
Biegły stwierdził, że w dniu przestępstwa oskarżony był w stanie upojenia alkoholowego prostego. - Oczywiście zgadzamy się, że alkohol zaburza poczytalność, niemniej oskarżony spożywając alkohol niejako godził się na skutki swojego zachowania.
Wcześniej przed sądem stanął Jakub Czarny, biolog kryminalistyczny, biegły z Instytutu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy. Na zlecenie prokuratury drobiazgowo badał ślady krwi znalezione na miejscu niedoszłej zbrodni.
To kamienica przy ul. Garbary w Bydgoszczy - ślady krwi znajdowały się w pokoju, kuchni, na framudze drzwi, na korytarzu i na kurtce poszkodowanego.
Takich śladów w sumie na miejscu zabezpieczono czternaście. Analizowano także ślady na nożu, którego użyto w czasie zajścia. O dziwo... nóż był czysty. - Czy w takim razie można powiedzieć, że nóż został w jakiś sposób wyczyszczony? - pytał sędzia Krzysztof Dadełło.
- Mogę powiedzieć, że śladów na nożu albo nie było, albo został on wyczyszczony - uznał Jakub Czarny.
Biegły kontynuował: - Ale na podstawie mojego wieloletniego doświadczenia, 50 tysięcy przebadanych próbek i 8 tysięcy sporządzonych ekspertyz mogę stwierdzić, że istnieją możliwości usunięcia śladów DNA czy krwi niezbyt nawet zaawansowanymi metodami. Wystarczy opłukanie powierzchni noża pod strumieniem bieżącej wody.
Na innym ze śladów - plamie zaschniętej krwi - biegły odnalazł materiał genetyczny i Macieja M., i Marcina M.
- Profil ten w bardzo wysokim stopniu jest zgodny z profilem Marcina M. - mówił biegły, posługując się matematyką, żeby zobrazować tak wysoki stopień prawdopodobieństwa.
- Jest to profil genetyczny wyjątkowo rzadki, występować może jedynie u bliźniaka jednojajowego - stwierdził Jakub Czarny.
Analizie poddano także wiele innych śladów - niektóre z nich miały formę kropli - biegły uznał, że jest to krew skapująca z rany, ale nie podjął się określenia, z jakiej wysokości krople skapywały.
Jeden ze śladów określono jako rozbryzgi krwi - pobrano je z kurtki poszkodowanego. - To ślad aktywny, który powstaje pod wpływem siły - mówił Jakub Czarny. - Może także powstać pod wpływem siły zewnętrznej - krew zostaje wyrzucona na skutek na przykład ciśnienia powietrza wydobywającego się z tchawicy.
Do - jak to zakwalifikowała prokuratura - usiłowania zabójstwa miało dojść w grudniu 2016 roku.
- Podejrzany o dokonanie tego czynu został złapany następnego dnia - mówi komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Zobacz, co czeka nas w pogodzie (źródło TVN/X-News):