Osoba prywatna to nowość. Kwoty są duże. Ryzyko też.
Nawet trzy miesiące starań o uzyskanie kredytu hipotecznego albo gotówkowego w banku mogą zakończyć się niepowodzeniem. Osób na takiej straconej pozycji jest sporo. Mogą jeszcze więcej stracić. Przez swoją naiwność. Jedno z wielu ogłoszeń w internecie. To firma z Bydgoszczy się reklamuje. Utrudnień klientowi nie robi. "Nie interesuje nas twój ZUS, urząd skarbowy, BIK, KRD, a nawet zdolność kredytowa" - czytamy w anonsie. W zasięgu ręki są nawet 3 miliony złotych.
Tyle, że taką kwotę można dostać maksymalnie na dwa lata. Inna firma pożyczy mniej, bo maksymalnie 200 tysięcy. Ale przynajmniej nie domaga się od zainteresowanego przedstawienia zaświadczenia o jego zarobkach. Po internecie krążą też - i to jest nowość - oferty od prywatnych osób. Pożyczą chętnemu błyskawicznie do 3 milionów złotych, a formalności ograniczają do minimum. Nawet formularza o wysokości zarobków nie potrzebują. Swoją anonimowość też cenią. Gdy odpisują na maile, podpisują się "xxx".
Robert pomoże
Niejaki Robert z Torunia (przynajmniej tak się przedstawia) oferuje do 75 tysięcy złotych osobom, które dla banków są przegrane. On, jako osoba prywatna, udziela pożyczek "bez zbędnych weryfikacji". W tym przypadku oprocentowanie zależy od kwoty i okresu kredytowania. Często jednak wynosi ono powyżej 20 procent w skali roku (dla porównania: tradycyjne banki oferują np. 7 procent). Poza tym pseudofirmy pożyczkowe albo osoby prywatne w umowach zawierają często dodatkowe zapisy tylko dla siebie korzystne. Przykład: jeśli pożyczka została udzielona pod zastaw mieszkania, mają prawo uruchomić procedurę związaną z przejęciem nieruchomości klienta, jeśli ten zalega z trzema ratami. Potrzebna jest rozwaga. Inaczej można mieć kłopoty.
100 tysięcy odsetek
Choćby podobne do tych, w jakie wpadł emeryt z Warlubia w powiecie świeckim. Poręczył znajomej 700 złotych pożyczki. Potem okazało się, że to lichwa. Teraz oboje - 77-latek i jego koleżanka - mają do zapłaty ponad 100 tysięcy złotych samych odsetek. Sprawa od kilku lat ciągnie się w sądzie.
- Pożyczki oferowane przez osoby prywatne lub firmy nieznanego pochodzenia mogą okazać się długoterminową pułapką - zaznacza Michał Kisiel, _analityk z portalu Bankier.pl. - _Z reguły wykorzystuje się w tym przypadku przymusowe położenie pożyczkobiorcy, którego odprawiły z kwitkiem banki i firmy pożyczkowe. Nierzadko zabezpieczeniem takiej pożyczki, nawet przy stosunkowo niewielkich kwotach, jest np. nieruchomość klienta. - W ten sposób łatwo można stracić mieszkanie lub dom - dodaje ekspert.
- Umowy zawierane w tak zwanej szarej strefie pożyczkowej są często skomplikowane i nieprzejrzyste dla laika. Warto zachować daleko posuniętą ostrożność zawsze, gdy pożyczka jest "łatwodostępna" pomimo że nasze finansowe położenie jest skomplikowane. Policja nie ma osobnych statystyk dotyczących parabanków i pseudopośredników finansowych, ale ciągle ostrzega. I przypomina wysokość kar dla oszustów. - Taka osoba może usłyszeć zarzuty m.in. z Kodeksu karnego - informuje mł asp. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Grozi jej do ośmiu lat więzienia.
