Roman Lewandowski, przewodniczący rady organizacyjnej ciechocińskiego forum, sam jest plantatorem ziemniaków skrobiowych. W swoim gospodarstwie w Goryszewie w gm. Mogilno sadzi je od 18 lat na powierzchni 8-10 hektarów.
- Sytuacja na rynku skrobi ziemniaczanej nie jest przy obecnym kursie euro najgorsza dla rolnika. Problemy mają zakłady przetwórcze - mówi.
Liczących się zakładów produkujących skrobię z ziemniaków jest w Polsce dziewięć. Lewandowski związany jest z zakładem w Trzemesznie, trzecim pod względem produkcji skrobi w Polsce (22 tys. 360 t) po przetwórniach w Łomży i Luboniu k. Poznania.
- Rynek skrobi jest rynkiem bardzo obwarowanym limitami, cenami minimalnymi dla rolnika, systemem umów kontraktacyjnych i subwencji. Na dodatek jest to rynek powiązany z rynkiem zbóż, ponieważ skrobię produkuje się nie tylko z ziemniaków, ale też na przykład z pszenicy czy kukurydzy. Zakłady, które potrzebują skrobię, mogą wybierać. To nie jest dobra sytuacja dla zakładów przetwórstwa ziemniaczanego - nie ma złudzeń.
Zdaniem Edwarda Kosmala, przewodniczącego Stowarzyszenia Producentów Skrobi Ziemniaczanej "Plantator" przy ZPZ Łobez w woj. zachodniopomorskim, przyczyną obecnych kłopotów przetwórni są m.in. nadwyżki skrobi ziemniaczanej w Europie. Oblicza je na 20-40 procent. Nie jest wykluczone, że część tej nadwyżki trafia na polski rynek.
- Ponadto Chiny, duży odbiorca skrobi ziemniaczanej, nałożył na nią spore cła, a u nas nie ma dopłat do eksportu. Wszystko to musi odbić się na sytuacji zakładów ziemniaczanych - mówi Edwar Kosmala.
Według Henryka Kowalika, ze Stowarzyszenia Producentów Ziemniaka przy PZZ SA w Niechlowie na Dolnym Śląsku za tonę skrobi, której w Polsce produkuje się 145 tysięcy ton, można uzyskać ok. 220 euro, tymczasem koszt jej wyprodukowania sięga 250 euro.
- O ile Zakłady Przemysłu Ziemniaczanego mogą liczyć na przemysł spożywczy, który bazuje na takiej skrobi, to już na przykład przemysł papierniczy może korzystać z tańszej skrobi pszenicznej czy kukurydzianej - dodaje kolejną przyczynę problemów na skrobiowym rynku.
- Problem w tym, że o tych wszystkich bolączkach na rynku skrobi ziemniaczanej ministerstwo rolnictwa wie od co najmniej roku. Na obecnym forum postanowiliśmy raz jeszcze wszystkie te problemy zebrać i wyartykułować. O rozwiązaniach będziemy dyskutować w ministerstwie w styczniu - mówi Henryk Kowalik.
Czy jednak do tego czasu nie zaczną padać zakłady ziemniaczne, skoro jak mówi Roman Lewandowski, już od jakiegoś czasu nie wypracowują zysków, tylko konsumują kapitał?
W Ciechocinku zakończyło się III Ogólnopolskie Forum Plantatorów Ziemniaków
Jadwiga Aleksandrowicz
Zakłady przetwarzające ziemniaki na skrobię są w coraz trudniejszej sytuacji. Nożyce między osiąganymi cenami a kosztami produkcji rozwierają się coraz bardziej. Na ciechocińskim forum próbowano zdiagnozować przyczyny tego stanu rzeczy.