Brak zainteresowania. Była prowadzona rekrutacja i niestety, tylko pojedyncze osoby przychodziły zapisać swoje pociechy. Było dużo pytań, ale zdecydowało się niewielu. - Niestety, jeszcze nie teraz, ale nie rezygnujemy definitywnie, będziemy pracować nad tym i przypominać rodzicom, że będzie taka możliwość - informuje Ewa Kłosowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 w Tucholi. - Myślę, że rodzice nie chcą wyrywać swojego dziecka z klasy, do której chodzi już trzy lata.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Jak tłumaczy dyrektorka, to jeszcze małe dzieciaki. W klasach I-III bardzo się integrują i przywiązują się do swojego towarzystwa i otoczenia. A tu trafiłyby do nowej klasy. - Może rodzice też trochę się obawiali, że dzieciaki nie podołają obowiązkom - dodaje dyrektorka. - Uczniowie z tych klas sportowych mieliby dodatkowo sześć godzin samego w-f. Dzieci z gminy w ogóle musiałyby zmienić środowisko, a to już szok dla takich malówchów.
Pełen entuzjazmu jest dyrektor Gimnazjum nr 1 Leszek Nurczyński. Jak mówi, nie brakuje zapału młodzieży i ich rodzicom, z którymi rozmawiał przy zapisywaniu do oddziału. - Nie możemy tego entuzjazmu zaprzepaścić - mówi Nurczyński. - Dziś idę do burmistrza z planem pracy szkoły, gdzie jest ujęty oddział sportowy. We wtorek natomiast są testy sprawnościowe, bo to głównie od tego zależy, czy przyjmiemy ucznia do klasy sportowej.
Więcej na plus.pomorska.pl