Czytelnikom z gminy Chełmno zepsuł się licznik. Zgłosił to w biurze obsługi klienta Energa.
- Nikt nie zjawił się, aby wymienić nam licznik przez trzy tygodnie. Zrobił to, będący u nas przypadkiem, pan legalizujący liczniki - mówi mieszkanka Nowejwsi Chełmińskiej. - Nie możemy podać faktycznego zużycia prądu, bo dział techniczny nie wprowadził nowych danych licznika. Podobno mają na to dwa tygodnie. Ale te dawno minęły. Prowadzimy gospodarstwo i nie możemy ani chwili być bez prądu, więc robimy nadpłaty. Od dwóch miesięcy wpłacamy kwoty „na oko”, a chcemy się rozliczyć się rzetelnie na e-booku. Nie szanują klientów!
W Energa twierdzą, że opisane trudności związane są z projektem ujednolicenia i zmiany systemów obsługi klienta.
- Zdarzają się sporadyczne, ale uciążliwe dla klientów błędy - m.in. niemożność wprowadzenia przez naszych pracowników danych z licznika, a w konsekwencji - korzystania przez klientów z Rozliczeń Rzeczywistych - mówi Jakub Dusza z biura prasowego Grupy Energa. - Pracujemy nad usunięciem błędów, stąd dłuższy czas reakcji. Nadpłaty lub niedopłaty na koncie klienta zostaną skorygowane po uruchomieniu systemu. Nie zostanie obciążony odsetkami ani kosztami z tego tytułu. Przepraszamy za utrudnienia. Nowe zgłoszenia, które docierają w tym czasie do spółki, będą rozpatrywane indywidualnie, w możliwie jak najszybszym terminie. Na czas prowadzenia prac uruchomiliśmy stronę www.energa.pl/zmiany - tam klienci są na bieżąco informowani o utrudnianiach. Zachęcamy też do śledzenia korespondencji, maili oraz SMS, które otrzymują od firmy.
Czytaj w plus.pomorska.pl: Energa Obrót leży na łopatkach. Klienci tracą nerwy i cierpliwość