Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania w gminie Świecie, przeanalizował sytuację, w której znajdą się nauczyciele po wejściu reformy oświaty, czyli od 1 września bieżącego roku.
Analizie poddano liczbę uczniów i godzin pracy nauczycieli do roku szkolnego 22/23 włącznie. Dane mają być precyzyjne, ponieważ zostały oparte o nowy plan nauczania.
- Wynika z nich, że tylko dla jednego nauczyciela wychowania fizycznego nie będzie etatu (w szkołach prowadzonych przez gminę Świecie, czyli podstawówkach i gimnazjach - przyp. red.) - informuje Waldemar Fura.
Jednak reforma obejmie też szkoły ponadgimnazjalne, które prowadzi powiat świecki, a w efekcie przybędzie w nich klas. Waldemar
Fura zamierza to wykorzystać. - W przyszłym tygodniu będę rozmawiał z dyrekcjami tych szkół. Liczę, że dadzą pracę naszemu wuefiście - zapowiada kierownik.
Według niego z biegiem lat sytuacja nauczycieli zatrudnionych przez gminę Świecie będzie się poprawiać. - Problem dotyczy zwłaszcza najbliższych dwóch lat - ocenia. - To zależy od demografii, ale trzeba też brać pod uwagę, że z roku na rok liczba klas w poszczególnych szkołach będzie rosła. Np. w Szkole Podstawowej nr 3, która powstanie po Gimnazjum nr 2, początkowo będą pojedyncze klasy w każdym roczniku, ale po sześciu latach już po dwie.
W gminie Świecie pracuje ponad 230 nauczycieli. Niepewność zatrudnienia od września 2017 roku przeżywa obecnie jeden, skąd więc powszechne obawy o przyszłość nauczycieli po wejściu reformy oświaty?
- W małych gminach, gdzie są dwie szkoły podstawowe i dwa gimnazja, zwolnienia nauczycieli mogą okazać się konieczne - przyznaje Waldemar Fura. - Jednak w gminach większych, a zwłaszcza w tych, które prowadzą również szkolnictwo ponadgimnazjalne, nie powinno być fali zwolnień. Obecnie realizujemy dwanaście poziomów nauczania i po reformie oświaty będzie tak samo, dlatego zawieruchę wokół niej odbieram jedynie jako polityczną histerię.