Po co szkoła zbiera tego typu dane? Poza tym powinno się to odbywać przy zachowaniu odpowiednich procedur. Nie można, ot tak sobie, zbierać tego typu wrażliwych danych.
W szkole tłumaczą, że nie jest to żadna nowość. Podobne rozwiązania w „Filomatach” funkcjonują od dwóch lat.- Mamy regulamin studniówki, przy którym pracowało nie tylko grono pedagogiczne i uczniowie, ale również prezydium Rady Rodziców - mówi Lech Witkowski, wicedyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Brodnicy.
- Zgodnie z regulaminem w balu studniówkowym nie mogą uczestniczyć uczniowie młodszych klas I LO oraz uczniowie gimnazjum - komentuje Lech Witkowski. - Dane weryfikowane są właśnie za pośrednictwem numeru PESEL. W czasie zabawy sprawujemy nad nimi opiekę, a może dojść do różnych sytuacji. U nas nie ma żadnych incydentów, ale są różne przypadki.
Tego typu regulamin to ekstrawagancja w Brodnicy. Inne szkoły radzą sobie bez niego. - U nas uczniowie nie składają żadnych oświadczeń, a jedynie deklarują, czy przychodzą z osobą towarzyszącą - mówi Jacek Gniadkowski, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego (szkoła utworzona na bazie m.in. „zawodówki” i „rolnika”.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Niektórzy Rodzice uczniów z I LO nie mogą się pogodzić z decyzją dyrekcji. - To są dane wrażliwe. Przede wszystkim to osobiście osoby towarzyszące powinny składać tego typu oświadczenia. Na jakiej podstawie mają to robić osoby trzecie? Zbieranie danych wrażliwych, a takim są numery PESEL wymagają odpowiednich zezwoleń z Generalnej Inspekcji Ochrony Danych Osobowych - wylicza jeden z rodziców.
W szkole tłumaczą, że dane służą jedynie do celów związanych z identyfikacją osób na balu, a później są niszczone.- Nadal nie rozumiem, jaki jest tego sens - kwituje jeden z rozmówców.