Wykluje się w tym czasie 260 tysięcy piskląt gęsi Białej Kołudzkiej, przeznaczonych do stad rodzicielskich, produkujących jaja i tuczu owsianego.
Czytaj też: Obejrzyj** zdjęcia gęsi z Kołudy Wielkiej! **
Najzdrowsze mięso
Kołudzka ferma jest jedyną tego rodzaju placówką na świecie. Prace naukowe i hodowlane nad Gęsią Białą Kołudzką zapoczątkowali w 1962 r. Kazimierz i Krystyna Bielińscy.
Teraz kontynuują je kolejni naukowcy. Długoletnie doświadczenia w zakresie doskonalenia cech genetycznych i hodowlanych rodów gęsi pod nazwą W11, W33 i W31 nie poszły na marne. Uzyskuje się bowiem wspaniałe mięso, odznaczające się specyficznymi walorami smakowymi i zdrowotnymi. Zawiera dużo białka, wielonasycone kwasy tłuszczowe i niektóre witaminy.
Poza tym gęś kołudzka jest odporna na choroby, doskonale funkcjonuje w polskich warunkach. Powinna zatem stać się zdrowym i smacznym uzupełnieniem domowego jadłospisu i mięsem konkurencyjnym dla wieprzowiny. Do karmienia stosuje się wysokiej jakości pasze i zielonkę. - To najzdrowsze mięso spośród drobiu. Można je przyrządzać na wiele sposobów: pieczone, faszerowane, duszone, z jabłkami i śliwkami - podkreśla Jacek Szklarek ze Slow Food. Gęsina jest, niestety, droższa niż np. kurczęta. Wynika to jednak z wyższych kosztów hodowli.
Przepadają za piersiami
Większość gęsiny w postaci tuszek trafia do naszych zachodnich sąsiadów. O tym, że doceniają oni walory tego mięsa drobiowego niech świadczy fakt, że prawie 20 tys. ton, stanowiących przeszło 90 proc. naszej krajowej produkcji, wysyła się do Niemiec. Zdaniem dr inż. Haliny Bielińskiej, dyrektora ośrodka badawczo-hodowlanego, nasz konsument również powinien częściej jadać gęsinę, i nawiązać do staropolskiej tradycji. Na pewno więcej niż 17 gramów rocznie.
Tyle właśnie przypada na przeciętnego Polaka.
W listopadzie zeszłego roku, z inicjatywy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, Slow Food Polska i Zootechnicznego Zakładu Doświadczalnego w Kołudzie Wielkiej, rozpoczęła się akcja promocyjna pn. "Gęsina na św. Marcina".
W ponad 20 restauracjach, m.in. w "Starej Aptece" przy ul. Solankowej w Inowrocławiu, sopockim "Bulaju", wrocławskim "Monopolu" i warszawskim lokalu Agnieszki Kręglickiej, a także na festynach w Toruniu, Włocławku i Ostromecku, serwowano dania z młodych gęsi owsianych. Czy za kilka lat odwróci się trend, a Polska, największy producent gęsi w Europie, przestanie być kopciuszkiem w jej konsumpcji?
Czytaj też: Kołuda Wielka. Gęsina ma wrócić na nasze stoły!