Nie oznacza to jednak, że budowa kładki zostanie odłożona na kolejne lata. Przypomnijmy, pierwsza dokumentacja na jej budowę powstała już 1973 roku.
- Oferent przedstawił cenę przekraczającą kwotę kosztorysową, która wyniosła 800 tys. złotych. My zakładaliśmy, że po przetargu będzie to 600 tys. złotych. Praktyka pokazuje bowiem, że po przetargu kwoty te zmniejszają się do około 70 procent ceny kosztorysowej - poinformował Jacek Idzi Kaczmarek, burmistrz Łabiszyna.
Dodał zaraz, że gdyby gmina posiadała więcej wolnych środków, inwestycja i tak nie zostałaby zrealizowana. Wyjściem z sytuacji jest obniżenie kosztów wykonawczych. A jak to zrobić?
- Gmina na realizację zadania ma zagwarantowane 430 tys. zł środków unijnych, dokładnie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Poprosiliśmy o prolongatę, czyli przesunięcie terminu wykorzystania tych pieniędzy do końca 2014 roku. To był pierwszy ruch, który poczyniliśmy. Mogliśmy to zrobić, bo to przywilej wynikający z zawartej umowy - usłyszeliśmy.
Jak dodał burmistrz odbyły się również rozmowy z potencjalnymi wykonawcami, którzy zwrócili uwagę na możliwości przeprojektowania kładki. Jest to chociażby użycie innych materiałów budowlanych. To pozwoliłoby na znaczne obniżenie kosztów wykonawczych.
Gmina zleciła już firmie, która robiła projekt na budowę kładki, by dokonała też sugerowanych poprawek. - W momencie kiedy otrzymamy nowy dokument, zostanie ogłoszony nowy przetarg na realizację inwestycji. Być może odbędzie się on we wrześniu i wtedy budowa kładki zrealizowana byłaby jeszcze w tym roku. Jeśli nie, wtedy zostałaby ona oddana do użytku wiosną przyszłego roku - dowiedzieliśmy się.
Wejście na kładkę prowadzić będzie od ul. Spółdzielczej, a wyjście na ul. Bankową. Przeprawa oświetlona będzie lampami solarnymi, a po jej obu stronach pojawią się barierki zabezpieczające. Będą także słupki ograniczające możliwość wjazdu nieprzystosowanym pojazdom.
Czytaj e-wydanie »