Bywały lata, że kolędników było kilkunastu. Przemierzali zasypane śniegiem drogi W tym z kolędą ruszyli przez wieś Maryja, Józef, Anioł, Diabeł, Śmierć i Baca. Bo staropolski zwyczaj "chodzenia po kolędzie" wpisał się już w tradycję Lucimia.
Pomysł rzucił przed laty Dariusz Piotrowski, kierownik Domu Ludowego w Lucimiu. - Od początku mojej pracy w świetlicy wziąłem się za przywrócenie tej pięknej tradycji, którą pamiętali na wsi starzy mieszkańcy, ale nie wiedziała o niej młodzież -wspomina początki Dariusz Piotrowski.
- Ci najstarsi opowiedzieli nam, jak kolędnicy wyglądali, ilu ich było, co robili. Według starych wzorów zrobiliśmy stroje. I kolędujemy,
Ze świetlicy wiejskiej wyruszają i odwiedzają mieszkańców. Nie chcą być nachalni, dlatego zawsze jeden z kolędników puka do drzwi pyta, czy zostaną przyjęci.
- Rzadko kto odmawia -opowiada pomysłodawca. I dodaje. - Śpiewamy kolędy, niesiemy dobre słowo, czasem rozdajemy zrobione przez nas wcześniej pierniki w kształcie aniołków.
W tym roku każda z odwiedzanych rodzin otrzymała kalendarz lucimski na rok 2014 z fotografiami ilustrującymi najważniejsze imprezy we wsi. Przybysze obdarowywali gospodarzy także światełkiem pokoju. Nie zabrakło serdecznych życzeń zdrowia i radości.
- Zapraszaliśmy też mieszkańców Lucimia na "Święty Wieczór" który odbędzie się 6 stycznia - w Święto Trzech Króli - w naszym Domu Ludowym - informuje Dariusz Piotrowski.
Czytaj e-wydanie »