Trzy pary małżeńskie z Melanówka, Nowej Cerkwi i Chojnic odebrały medale "Za długoletnie pożycie małżeńskie".
TERESA i FRANCISZEK KOWALSCY mieszkają w Melanówku, tu też się poznali, a ślub brali w Ogorzelinach. - A poznaliśmy się koło pompy, gdzie jako młodzi zbieraliśmy się i spędzaliśmy czas - mówiła pani Teresa, który urodziła się w Gdyni. Jubilat źle wspomina czasy drugiej wojny światowej, bo z całą rodziną został wywieziony do obozu w Potulicach. Po ślubie państwo Kowalscy prowadzili gospodarstwo rolne, które przejęli po rodzicach. Jubilatka zajmowała się też domem, wspólnie wychowali czwórkę dzieci, doczekali się sześciorga wnucząt i jednego prawnuka. Jubilata znają dobrze strażacy, bo od 18 roku życia jest w Ochotniczej Straży Pożarnej.
IRENA i JÓZEF MUCHOWSCY mieszkają w Nowej Cerkwi, pani Irena urodziła się w Sternowie, pan Józef w Objezierzu. - Znamy się od małego, jesteśmy z jednego rocznika - wspominali podczas uroczystości. Jubilaci przez 25 lat prowadzili gospodarstwo rolne, które w 1983 roku przekazali synowi. Wychowali dwie córki i trzech synów, doczekali się aż 15 wnuków. Pani Irena do dziś lubi robótki ręczne, a pan Józef interesuje się wydarzeniami lokalnymi i dlatego śledzi bieżącą prasę.
Na wieczorku połączonym z tańcami poznali się WŁADYSŁAWA i PAWEŁ GÓRA. Ślub zawierali w Tucholi, jubilat pracował w tucholskiej i chojnickiej "drogówce". Właśnie dlatego przeprowadzili się do Chojnic. - Chciałem zacząć pracę na miejscu w Tucholi, żeby nie dojeżdżać do Chojnic, ale w Chojnicach dano mi mieszkanie i się przeprowadziliśmy - wspomina. Jubilaci wychowali trójkę dzieci, doczekali się siedmiorga wnucząt. Jak mówią, do dziś z zapałem rozwiązują krzyżówki, jubiulat lubi jeździć na ryby i grzyby.