Rok 2023 w Bydgoszczy ogłoszony został rokiem Andrzeja Szwalbego

Mówił o tym podczas konferencji prasowej w na terenie Centrali Nasiennej w Mogilnie Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL i poseł.
Spotkanie z dziennikarzami rozpoczął poseł Dariusz Kurzawa z PSL: - Spotykamy się tutaj na pograniczu województwa kujawsko-pomorskiego i Wielkopolski, na terenie tradycyjnego spichlerza Polski, żeby zwrócić uwagę na niskie ceny zbóż. Na problem zboża sprowadzanego z zagranicy, głównie z Ukrainy.
Głos zabierał Paweł Molenda, szef mogileńskiej Centrali Nasiennej. Podkreślał, że: - Sytuacja jest bardzo trudna, Minister rolnictwa apelował do wszystkich, żeby nie sprzedawać zboża, bo będzie droższe. Tymczasem ceny mocno spadły. Dziś za tonę pszenicy można kupić 300-400 kilogramów saletry. To jest nie do przyjęcia. Z czego ten rolnik ma mieć i z czego ma egzystować. A przecież to rolnik napędza gospodarkę.
Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczał, że Polska i Polacy są za pomocą dla Ukrainy. Naszemu krajowi należy się pokojowa nagroda Nobla za wsparcie, jakiego udziela objętemu wojną sąsiadowi.
- Ale nie można oczekiwać od Polski czynów, które nie są zgodne z jej racją stanu. A racją stanu Rzeczypospolitej jest bezpieczeństwo żywnościowe, jest rozwój naszego rolnictwa. Pomoc Ukrainie - tak, niszczenie polskiego rolnictwa - nie. Unijny komisarz odpowiedzialny za to, by ukraińskie zboże trafiało do Afryki Północnej nic w tej sprawie nie robi - komentował prezes PSL.
Kosiniak-Kamysz wspomniał o tzw. mechanizmie ochronnym zawartym w projekcie ustawy PSL o ochronie polskiego rolnictwa. Polega on na wprowadzeniu korytarzy eksportowych dla ukraińskiego zboża i nakładaniu na nie kaucji.
- Zboże z Ukrainy wjeżdża do Polski, nakłada się na nie kaucję. Wyjeżdża, wypływa do Afryki Północnej, kaucję się zwraca. Trzeba pamiętać, kto jest właścicielem zboża na Ukrainie. To nie są indywidualni rolnicy. Tam nie ma małych gospodarstw rolnych. Tam małe gospodarstwo, to jest 1000 hektarów, a większość to kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy hektarów. To są właściciele bardzo bogaci. To są bardzo bogate firmy. Ich stać na to, żeby zapłacić kaucję - tłumaczył Władysław Kosiniak-Kamysz.
Przypominał on także, że PSL już od kilku miesięcy zwraca uwagę na niekontrolowany zalew polskich spichlerzy ukraińskim zbożem, którego jakość nie jest przez nasz kraj weryfikowana.
- Ukraina nie jest w Unii Europejskiej i nie musi spełniać żadnych norm. A my powinniśmy postawić bardzo wyśrubowane wymogi. Nie wiemy, jak to zboże jest produkowane. Według naszych informacji, większość tego zboża było technicznym, które stało się konsumpcyjnym. Powinniśmy zastanowić się, czy pomoc oligarchom i firmom zarejestrowanym na Cyprze, to pomoc Ukrainie? Chyba nie mamy poczucia, że nie pomagamy temu krajowi. Otwarte serca, drzwi domów, wysyłanie czołgów i wyszkolonych żołnierzy. Działania prezydenta Andrzeja Dudy. Polska jest tym państwem, które najbardziej pomaga - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
- Oto wioski pod Inowrocławiem w obiektywie kamer. Przyłapani mieszkańcy i goście!
- Inowrocław Tak było na koncercie kolęd w kościele Świętej Królowej Jadwigi
- Rok 2023 ogłoszono w powiecie inowrocławskim Rokiem Władysława Sikorskiego
- Scanią na lewych rejestracjach z dużą prędkością przez Rojewo
- Te ronda usprawniły ruch tranzytowy w Strzelnie. W planie budowa obwodnicy
- Tak nasze licea i technika wypadły w najnowszym rankingu "Perspektyw"