Szyby w oknach na korytarzu wypadają, więc ktoś przykleił je do framugi taśmą. Spod odpadającego tynku widać trzy warstwy starej farby. Na schodach leżą płaty, które odpadły od ścian. W mieszkaniach nie lepiej - w ścianach szpary szerokie na trzy centymetry. Drzwi nie można zamknąć, bo podłoga się wypaczyła. W takich warunkach mieszkają lokatorzy domu wielorodzinnego przy ul. Chodkiewicza 88. Budynek, którego zarządcą jest Administracja Domów Miejskich, przeznaczony jest do rozbiórki.
Ciągle zimno
Pani Weronika Falkowska, lat 83, mieszka na parterze. Ubrana jest w dwa swetry i kamizelkę, wełniane skarpety, bambosze, a i tak jej zimno. Na węglu oszczędza. Sporą część emerytury wydała na naprawę okna w kuchni i remont ścian. Kilka tygodni później szpary w ścianach znowu się pojawiły. Czasem w nocy słyszy, jak pękają mury domu. Starsza pani spogląda na sufit i modli się, by się nie zawalił. I żeby za dwa tygodnie nie trafiła na bruk.
Lokatorzy budynku dostali z ADM pismo z informacją, że 31 października kończy im się umowa najmu. - Od prawie 50 lat ADM nie robił remontu budynku, a teraz w ciągu niecałych dwóch tygodni każe nam się wyprowadzić - żalą się mieszkańcy.
- Administrator proponował mi zastępczy lokal, ale odmówiłam - opowiada pani Weronika. - Chodzić jest mi coraz trudniej, a ADM zaoferował mieszkanie na trzecim piętrze. Jestem sama, dzieci nie mam. Byłabym uwięziona w domu. Kto zrobiłby mi zakupy, poszedł do apteki?
Uciekać, gdzie się da
W kamienicy mieszka jeszcze trzech lokatorów po osiemdziesiątce. Znaleźli się w podobnej sytuacji. - Sąsiadce ADM zaproponował przeprowadzkę do jednego pokoju. W klitce ma mieszkać z dwoma wnukami - mówi pani Lucyna. Jej samej administrator przyznał jeden pokój w kamienicy przy ul. Kujawskiej. Zamieszka tam z dwiema córkami i dwoma wnukami. - Zgodziłam się, bo w każdej chwili mury mogą runąć. Trzeba uciekać, gdzie się da. Oprócz rodziny pani Lucyny jeszcze tylko jedna zgodziła się przeprowadzić do lokalu proponowanego przez administratora.
Krzysztof Nurkiewicz z biura zarządu ADM obiecuje pomóc pozostałym. - Zaproponujemy im inne lokale - mówi.