https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Pławinku porozmawiają o ziemi

LT
Rolnicy chcą, by także gospodarze o mniej zasobnych portfelach, mieli szansę na zakup państwowych gruntów.
Rolnicy chcą, by także gospodarze o mniej zasobnych portfelach, mieli szansę na zakup państwowych gruntów. Fot. Lucyna Talaśka-Klich
Kujawsko-pomorskim rolnikom nie podobają się zasady sprzedaży państwowych gruntów. Nie wykluczają protestu. 14 stycznia spotkają się w Pławinku, koło Inowrocławia.

Na razie chcemy o problemie porozmawiać z dyrekcją bydgoskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych - mówi Janusz Walczak, przewodniczący NSZZ RI "Solidarność" Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Problem polega na tym, że ceny sprzedawanej ziemi są czasami bardzo wysokie.

- 14 stycznia, o godzinie trzynastej, w Pławinku koło Inowrocławia, rozpocznie się zgromadzenie rolników zainteresowanych tą sprawą - wyjaśnia Walczak. - Spotkanie odbędzie się przy trasie pomiędzy Inowrocławiem i Włocławkiem.

Dlaczego akurat w Pławinku? - Bo stawka za hektar ziemi z tamtejszego gospodarstwa agencja sprzedała za niemal sto trzydzieści tysięcy złotych! - tłumaczy związkowiec. - Nie możemy się na to godzić! Państwowe grunty miały trafić do rolników, którzy chcą powiększyć rodzinne gospodarstwa.
Protesty w sprawie sprzedaży państwowej ziemi prowadzili rolnicy w Zachodniopomorskiem. - Popieramy ich działania - mówi Walczak. - Na wtorkowe zgromadzenie rolników zaprosiliśmy dyrektorkę bydgoskiego oddziału ANR.

- Nic mi o tym nie wiadomo - powiedziała w piątek Edyta Zakrzewska, dyr. ANR w Bydgoszczy. Dodała, że rekord cenowy w tamtej okolicy to 124 tys. zł za hektar, a ziemię kupił rolnik.

- Wygląda na to, że głównym celem sprzedaży państwowych nieruchomości jest łatanie budżetu państwa! Naszym kosztem! - twierdzi Walczak.
Gospodarze chcą zmiany zasad sprzedaży, by także rolnicy o mniej zasobnych portfelach, mieli szansę na zakupy.

Niedawno o tych zasadach rozmawiano podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. - Brali w nim udział także rolnicy z Pomorza i Kujaw - mówi Jan K. Ardanowski, wiceprzewodniczący tej komisji. - Była mowa m.in. o projekcie nowelizacji ustawy, która zakłada np. wprowadzenie 10-letniego okresu ochrony (przez ten czas nie byłoby można ziemi sprzedać - przyp. red.), obowiązku osobistego prowadzenia gospodarstwa, innego traktowania dzierżawy (by nie zmuszać do zakupu). Niestety projekt otrzymał negatywną opinię MSZ, ze względu na niezgodność z prawem unijnym.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marta

I po co obrażać się nawzajem? Prziecież to chodzi o nasz narodowy interes. O to, żeby prawdziwi rolnicy mieli ziemię uprawną, a nie ci z Marszałkowskiej. Protestujący mają rację, byleby swary nas nie podzieliły.

 

s
spekulant

Wolny rynek - jak ich nie stać to o co ten płacz? Unia za małe dotacje im płaci? Jak ja chce sobie kupić mieszkanie to nie będe strajkowac pod drzwiami żeby mi właściciel zszedł z ceny, bo mnie wyśmieje :D

A
Adam_D.

Całkowicie popieram rolników! Jeśli utracimy nasze, polskie ziemie, to utracimy suwerenność.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska