Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę arcyważny mecz Anwilu Włocławek w Zgorzelcu

(FREL)
fot. Piotr Kieplin
Cztery najbliższe kolejki w Polskiej Lidze Koszykówki rozstrzygną, czy Anwil Włocławek przystąpi do play off z pozycji lidera.

Kto wie, czy wiele nie wyjaśni najbliższy mecz. Anwil zagra na parkiecie wicemistrzów Polski ze Zgorzelca, z którymi przegrał w półfinale Pucharu Polski. Aktualny lider - Asseco Prokom Gdynia - ze względu na udział w rozgrywkach Euroligi, przełożył mecz z Energą Czarnymi Słupsk na 19 marca (piątek). Będzie zatem przyglądać się uważnie, jak walczą najgroźniejsi rywale do fotelu lidera, z którymi gdynianie zmierzą się przecież jeszcze we Włocławku (trwają rozmowy na temat przełożenia meczu z 27 marca na kwiecień).
Ewentualne zwycięstwo włocławian zapewni już drugie miejsce po rundzie zasadniczej, co jest osiągnięciem wyśmienitym. Nawet, gdyby przegrali trzy pozostałe spotkania, a Polpharma Starogard Gd. wszystkie by wygrała, za sprawą lepszego bilansu bezpośredniego, wyższe miejsce zająłby Anwil.

Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dwie porażki Asseco Prokomu - w Warszawie z Polonią Azbud i u siebie z Polpharmą - otworzyły szansę nawet na walkę o pierwsze miejsce. A to zapewnia już przewagę własnego parkietu aż do końca play off. Aktualnie Anwil jest jedyną drużyną w PLK, która jeszcze nie przegrała we własnej hali (bilans 11-0). Co ciekawe, zarówno włocławianie, jak i ich rywale z Gdyni zmierzą się jeszcze z Turowem. Imoże się okazać, że właśnie te spotkania będą najważniejsze.

Źle się dzieje w Turowie?

Anwil jedzie na południe Polski w najsilniejszym składzie i zupełnie nie przejmuje się różnymi wiadomościami, które dochodzą ze Zgorzelca. Nieoficjalnie mówi się, że zawodnicy nie chcą współpracować z trenerem Andrejem Urlepem, który zresztą niedawno zwolnił Roberta Witkę ze względu na małe zaangażowanie na treningach i w meczach. Gołym okiem widać, że silny kadrowo i budżetowo zespół gra słabo. Przegrał nawet sensacyjnie z Polonią 2011 Warszawa (76:83), AZS Koszalin (75:90) czy Polpharmą (75:81)., Ciągle jednak zajmuje piąte miejsce w tabeli z bilansem 13-9 i ma apetyt na czwarte miejsce, które zapewni bezpośredni awans do play off bez konieczności rozgrywania fazy pre play off. Do Trefla Sopot dzieli Turów tylko punkt, więc każdy wygrany mecz może okazać się na wagę złota. Można więc spodziewać się z obu stron niesamowitej walki o każdy metr boiska.

Początek meczu w Turów-Anwil w sobotę o godzinie 18:00.

Jak zatrzymać Wrighta?

Liderem Turowa jest świetny podkoszowy Michael Wright (20,6 pkt., 6,3 zbiórki). Pomagają mu Konrad Wysocki (200), olbrzymi Azer Aleksander Rindin (225 cm), Chris Johnson (208 cm) i Adam Wójcik (209 cm), który zaczął grać po odejściu Witki. Ich zatrzymanie będzie poważnym wyzwaniem dla wysokich Anwilu - Alexa Dunna, Rasharda Sullivana, Nikoli Jvanovicia czy Bretta Winkelmana. Może się okazać, że kluczem do zwycięstwa będą rzuty z dystansu, stąd trzeba mocno zaciskać kciuki za formę Andrzeja Pluty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska