Grudziądzanie są jedynym zespołem w lidze, który wygrał wszystkie mecze. Jeszcze tylko dwie drużyny nie zaznały goryczy porażki - Elana Toruń i GKS Tychy. Najbliższy rywal Olimpii w środę dosyć niespodziewanie przegrał u siebie z Chojniczanką 0:2.
- Ten wynik nie jest dla mnie specjalnym zaskoczeniem, ponieważ Chojniczanka ma bardzo silny skład - twierdzi Marcin Kaczmarek, trener Olimpii. - Jeśli będzie dobrze prowadzona, to będzie zaliczała się do czołówki. Proszę mi wierzyć, że to nie jest ostatni taki wynik w lidze. Będzie jeszcze kilka niepodzianek, bo stawka drużyn jest wyrównana i każdy rezultat jest możliwy. My jednak skupiamy się na sobie i nie patrzymy na innych - dodaje szkoleniowiec.
Kaczmarek podkreśla, że do Grudziądza przyjeżdża zespół, który jest głównym kandydatem do awansu. - Porażka z Chojniczanką nic w tej kwestii nie zmienia - twierdzi. - Zagłębie ma najsilniejszy personalny skład w lidze. Wcześniej wygrali trzy mecze z rzędu. Czeka nas niezwykle ciężki pojedynek. Zwycięstwo trzeba będzie wybiegać i wywalczyć oraz poprzeć to wielkim zaangażowaniem, no i nie bez znaczenia będzie potrzebna odrobina szczęścia. Mamy swój plan na to spotkanie i postaramy się go zrealizować - dodaje szkoleniowiec.
Grudziądzanie po wtorkowym meczu w Poznaniu przeciwko Jarocie Jarocin od razu mieli w stolicy Wielkopolski odnowę biologiczną. Środa była dniem wolnym. W czwartek i piątek szkoleniowiec zaplanował po jednym treningu w godzinie meczu. Jedyny problem, który ma trener Kaczmarek dotyczy Dawida Wacławczyka, który nabawił się urazu kostki. - Jeszcze dokładnie nie wiemy czy to jest skręcenie czy tylko lekkie podkręcenie - tłumaczy. - W pierwszym przypadku byłaby to dłuższa przerwa, a w drugim nadzieja na grę już w sobotę. Mamy jednak zmienników: Bartka Hajczuka i Tomka Adamczyka, więc z ewentualnym zastępstwem nie ma problemu - uważa szkoleniowiec.
Warto podkreślić, że grudziądzanie walczą o wyrównanie osiągnięcia z poprzedniego sezonu, kiedy wygrali 5 spotkań z rzędu, a w sumie byli niepokonani przez 7 meczów. To drugie osiągnięcie piłkarze w biało-zielonych strojach już wyrównali, jeśli wliczymy trzy ostatnie mecze minionego sezonu.
Początek meczu o 14.