Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W TKH ciągle nie ma władzy

Paweł Kumiszcze
Przemysław Bomastek jeszcze nie wie, kto będzie kierował jego macierzystym klubem
Przemysław Bomastek jeszcze nie wie, kto będzie kierował jego macierzystym klubem (Fot. Lech Kamiński)
Marian Frąckiewicz nigdy nie był prezesem Toruńskiego Klubu Hokejowego i takiej możliwości mieć nie będzie.

Chyba, że przestałby sprawować funkcję radnego miasta.

W połowie marca rezygnację z funkcji prezesa klubu złożył Ryszard Szymański, a w ślad za nim do dymisji podał się cały zarząd TKH. Destabilizacja trwała bardzo krótko. Po kilku dniach odbyły się rozmowy działaczy z miastem i pojawiła się kandydatura na stanowisko szefa klubu. Miał nim zostać Marian Frąckiewicz - jeden z toruńskich radnych.

I nim został, z tymże tylko w publicznym przekonaniu. - Cały czas razem z panem Frąckiewiczem chcieliśmy sprawdzić, czy w ogóle on jako radny może pełnić tę funkcję w klubie hokejowym - mówi Ignacy Krasiński, członek zarządu. - Okazało się, że nie.

Wątpliwości w przepisie
Na przeszkodzie w objęciu stanowiska prezesa stoją regulacje prawne. - Jest taki przepis, który rzeczywiście poddaje w dużą wątpliwość pełnienie przez radnego funkcji w stowarzyszeniu - wyjaśnia Jarosław Więckowski, dyrektor Wydziału Sportu i Rekreacji UM. - Nawet był taki jeden przypadek w Łodzi, gdzie sąd zadecydował, że jest to niezgodne z prawem. Fakt, że to był werdykt odnoszący się tylko do tego konkretnego przypadku.

Owa regulacja prawna to artykuł 24f, ustęp pierwszy ustawy o samorządzie gminnym z dnia 8 marca 1990 roku: - Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.

Wskaże sponsor?
Pojawiły się też inne wątpliwości formalne. - Jeżeli klub jest beneficjentem środków miejskich, w tym również na sport kwalifikowany, to dla czystości moralnej lepiej jest, aby prezesem nie był radny - wyjaśnia Marian Frąckiewicz. - Zresztą ja nigdy nie zdecydowałem się do końca pełnić tej funkcji w takim sensie, że nie zapadła w tej kwestii żadna decyzja.

Kiedy odkryto sprzeczność interesów? Nie wiadomo. Klub przemilczał całą sprawę, aż do momentu pierwszych doniesień w mediach. Trwają natomiast poszukiwania nowego kandydata.

- Są prowadzone rozmowy z jednym ze sponsorów, chcących wesprzeć toruński hokej - mówi Ignacy Krasiński. - Być może będzie tak, że przedstawiciel tej firmy otrzyma stanowisko prezesa TKH.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska