Najgorszym powietrzem oddychają w naszym mieście mieszkańcy Starówki. - Zakażmy palenia węglem złej jakości - proponuje dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Szczepan Burak. Propozycja dyrektora wcale nie jest rewolucyjna.
Znacznie dalej idą władze województwa małopolskiego. Tamtejszy marszałek chce całkowicie zakazać palenia węglem kamiennym w domach i mieszkaniach. Pozwala mu na to ustawa tzw. antysmogowa, podpisana właśnie przez prezydenta RP.
Znowelizowane prawo daje sejmikom województwa zielone światło do eliminacji z obrotu węgla najgorszej jakości i wymuszenie wymiany najstarszych pieców, emitujących najwięcej rakotwórczych związków. Zapisy wkrótce wejdą w życie.
Powietrze w miastach psuje komunikacja samochodowa oraz piece i kotłownie na węgiel. Z dymem w powietrze dostaje się pył zawieszony PM10, pył benzo(a)pirenu, dwutlenku siarki, czyli groźne, rakotwórcze związki.
W Toruniu oddychamy fatalnym powietrzem, choć nie tak złym jak w Krakowie, gdzie normy zanieczyszczeń są przekroczone przez 150 dni w roku, a miasto jest w czołówce najbardziej zadymionych w Europie.
Dopuszczalne normy stężenia dla najgroźniejszego, rakotwórczego pyłu PM2,5 w Toruniu w ciągu całego roku są przekroczone nieznacznie. Nie ma się z czego jednak cieszyć. Wystarczy, że zacznie się sezon grzewczy, a wskaźniki zanieczyszczeń powietrza szybują w górę. Zimą dopuszczalne normy przekraczane są nawet dwukrotnie, a najgorszym powietrzem oddychają mieszkańcy Starówki. Zbyt wysokie stężenia rakotwórczych związków utrzymują się tu przez 78 dni w roku i jest to niechlubny toruński rekord.
Jak przewietrzyć miasto? Szansę na wielkie wietrzenie, również Starówki,daje nowe prawo. - Należy zakazać całkowicie palenia złej jakości węglem w tej dzielnicy i poważnie rozważyć nakaz wymiany przestarzałych pieców - proponuje dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Szczepan Burak.
Wydział Środowiska i Zieleni od lat realizuje program dofinansowania likwidacji pieców węglowych dla mieszkańców.
O tym, czy w Toruniu kominy nadal będą dymiły śmiecio-wym węglem, zdecyduje sejmik województwa. W Małopolsce, która od lat zmaga się ze smogiem, projekt uchwały jest już gotowy.
A jakie jest stanowisko samorządu naszego województwa? - Sejmik dopiero rozpocznie prace - odpowiada Agnieszka Sosnowska, naczelnik Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Dyrektor Szczepan Burak pociesza, że powietrze w mieście byłoby na pewno gorsze, gdyby nie dwa programy - miejski oraz KAWKA (program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz jednostek wojewódzkich), dotujące koszt likwidacji pieców i kotłowni węglowych w budynkach mieszkalnych.
W ostatnich siedemnastu latach udało się już zlikwidować 669 lokalnych kotłowni i prawie pięć tysięcy pieców kaflowych opalanych węglem w przeszło 3,2 tysiącach mieszkań.
Z krajobrazu Torunia zniknęło już całkiem sporo dymiących kominów, ale tylko z tych budynków, w których mieszkańców stać było na wprowadzenie zmiany sposobu ogrzewania. Dotacja pokrywała od 30 do 95 procent kosztów inwestycji.
