W ukrytej kamerze

     Dotychczas w Śródmieściu Włocławka kamery zamontowane są w sześciu punktach - dwie na placu Wolności, po jednej na ulicach 3 Maja, Okrzei, Kościuszki i POW. Wkrótce jednak miasto postara się o kolejne tego typu urządzenia. W tegorocznym budżecie Rada Miasta zagwarantowała pieniądze, które pozwolą na zakup sześciu kamer.
     Gdzie będą zainstalowane?
     O tym jeszcze nie zdecydowano, choć najczęściej mówi się m.in. o ulicy 3 Maja i Bulwarach. Na razie opracowywana jest dokumentacja i przygotowywany przetarg.
     Coraz bardziej realnych kształtów nabiera także projekt rozszerzenia monitoringu włocławskich ulic na osiedla mieszkaniowe. Prawie wszystkie spółdzielnie, w tym "Włocławska" i "Zazamcze" wyraziły już wstępną akceptację. Prezesi liczą przede wszystkim na to, że wprowadzenie kamer zapobiegnie nie tylko kradzieżom, ale także pladze zniszczeń i dewastacji na osiedlach. Ostateczne jednak decyzje w tej sprawie zapadną
     najpóźniej w czerwcu
     gdy na temat projektu wypowiedzą się walne zgromadzenia członków każdej ze spółdzielni.
     Zarządy spółdzielni wskazują na potrzebę założenia na swoich osiedlach zwykle od 4 do 10 kamer. Nie ukrywają jednak, że ostateczna decyzja będzie zależała od tego, jakie koszty trzeba ponieść w związku z tym projektem. Wiadomo, że na opracowanie dokumentacji całego systemu potrzeba będzie około 25 tysięcy złotych.
     Urząd Miasta nie zaplanował w budżecie pieniędzy na ten cel. Czy spółdzielnie wezmą to na siebie?
     Spółdzielnie będą musiały
     także kupić kamery. Jedno stanowisko z tym urządzeniem to wydatek rzędu 8 tysięcy złotych. Stanowisko z kamerą obrotową kosztuje już jednak prawie dwa razy tyle - 15 tysięcy złotych. Urząd Miasta wstępnie deklaruje, że sfinansuje podłączenie tych urządzeń do systemu.
     Prowadzone są także rozmowy z operatorem telewizji kablowej w sprawie wykorzystania połączeń światłowodowych. Wszystko jednak wskazuje na to, że kamery na osiedlu nie pojawią się wcześniej niż w przyszłym roku.
     **