Wąbrzeźno: Dziś nasze miasto opuściła 53 osobowa delegacja z Syke. Niemcy gościli u nas przez cały weekend

Obie imprezy cieszyły się zainteresowaniem ze strony mieszkańców miasta. Koncertu niemieckiego chóru i wąbrzeskich zespołów w niedzielę wysłuchało kilkadziesiąt osób. Większość z nich została również na wystawie, aby obejrzeć prace malarek z Syke.

Nowe ścieżki partnerstwa

Przyjazd 53-osobowej delegacji Niemców był kolejną szansą na zacieśnienie przyjaźni między mieszkańcami Wąbrzeźna i Syke.
Szczególną do tego okazję mieli wąbrzeźnianie, u których w weekend nocowali Niemcy.
Jedną z osób, które przyjęły gości pod swój dach, jest Mateusz Wojnowski. - Obserwuję z sympatią rozwój partnerstwa naszych miast. Uznałem, że chcę wziąć w nim udział nie tylko jako bierny widz, ale również jako bezpośredni uczestnik - wyjaśnia Mateusz Wojnowski.
W domu Wojnowskiego nocleg na kilka dni znalazł Frank Reglin, który przed laty był inicjatorem współpracy obu miast.
- Jeśli chcemy, aby nasze partnerstwo przetrwało próbę czasu musimy zaangażować w nie ludzi młodych, którzy w przyszłości przejmą po nas "pałeczkę". Do współpracy trzeba również zachęcić stowarzyszenia - mówi Frank Reglin, mieszkaniec Syke.
Kilka ciekawych pomysłów na dalszy rozwój współpracy zrodziło się "od ręki" podczas weekendowej wizyty. Jednym z nich jest zorganizowanie wspólnych plenerów artystycznych dla twórców z obu miast. Takie spotkania byłyby dwa: jedno w Wąbrzeźnie, drugie w Syke.
Wczoraj, w ostatnim dniu wizyty, były prowadzone rozmowy z dyrekcją Zespołu Szkół Zawodowych, Centrum Kształcenia Praktycznego oraz przedstawicielami firmy Katarzynki, na temat możliwości zorganizowania w Wąbrzeźnie praktyk dla niemieckich uczniów.

Co ze współpracą gospodarczą?

Coraz częściej mieszkańcy miasta pytają o możliwość podjęcia współpracy wąbrzeskich i niemieckich firm. Ich zdaniem byłby to najlepszy pomysł na rozwój przyjaźni polsko-niemieckiej.
- Takie kroki są podejmowane. Jednak my reprezentujemy władze samorządowe. Nie mamy możliwości zmuszenia przedsiębiorców do podjęcia współpracy. Musimy mieć na uwadze także to, że istniejące firmy to przeważnie duże koncerny, na których działalność nie mamy wpływu - mówi Suse Laue, zastępca burmistrza Syke.