Niełatwą przeprawę podczas ostatniej sesji radni powiatu przygotowali Michałowi Roślewskiemu, dyrektorowi Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie i Arturowi Malejce, dyrektorowi regionalnemu Grupy "Nowy szpital". Obaj przez dwie godziny byli zasypywani pytaniami o funkcjonowanie lecznicy.
W krzyżowym ogniu
- Czy prawdą jest, że zwłoki, żywność i pacjenci są wożeni jedną szpitalną windą? - pytał Marek Markowski, radny klubu PO i PiS.
- Tak to prawda. Jednak są specjalne skrzynie do przewożenia żywności i zwłok. Wszystkie zasady bezpieczeństwa są zachowane - zapewniał dyrektor Roślewski
Radny Markowski zadał najwięcej pytań, m.in. o limity na paliwo, środki dezynfekcji, czas dojazdu karetki do pacjenta. Interesował go także zakup nowego aparatu rentgenowskiego.
- Dlaczego szpital nie kupił nowoczesnego urządzenia cyfrowego, tylko analogowe? - dopytywał radny.
- Kupliśmy aparat analogowy ponieważ na nasze potrzeby w zupełności on wystarczy. Aparat ten ma możliwość "ucyfrowienia", z której być może skorzystamy w przyszłości - wyjaśniał dyrektor Artur Malejka.
Zofia Isbrandt pytała o sytuację na oddziale wewnętrznym. - Czy interna ma zostać zlikwidowana? O to najbardziej boją się mieszkańcy naszego powiatu - mówiła radna.
- Nie ma takiej możliwości - zapewniali obaj dyrektorzy.
- Mamy już zatrudnionego ordynatora tego oddziału. Jeśli nic się nie wydarzy to od 1 czerwca na oddziale ma rozpocząć pracę także nowy asystent - deklarował Michał Roślewski.
Natomiast radnego Henryka Mejgera najbardziej interesowało funkcjonowanie oddziału chirurgicznego, szczególnie to czy jego pomieszczenia w końcu zostaną wyremontowane.
- Oczywiście, teraz wygląd oddziału jest tragiczny i chcemy rozpocząć kompleksowe remonty. Jednak na razie najważniejszą sprawą jest zakup sprzętu dla szpitala - odpowiadał dyrektor Malejka.
Obawy i wątpliwości
Pytań o funkcjonowanie lecznicy było tak wiele nie bez powodu. Przypomnijmy, że pod koniec marca z różnych powodów wąbrzeski szpital został bez karetki. Wraz z początkiem kwietnia natomiast, z pracy na oddziale wewnętrznym zrezygnowało troje lekarzy. Te wydarzenia niepokoiły radnych tak, że chcieli oni zwołania sesji nadzwyczajnej. Jej termin ogłoszono, ale została odwołana, z powodu żałoby narodowej. "Pomorska" informowała o tym na bieżąco.
Podczas sesji radni udzielili absolutorium zarządowi powiatu wąbrzeskiego. Za głosowało 12, a "przeciw" trzech radnych