- Wyrok jest prawomocny - mówi Daniel Pałasz, asystent rzecznika prasowego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Oznacza to, że Benedykt Dudek straci fotel wicestarosty powiatu wąbrzeskiego.
- Z mocy prawa nastąpi to z chwilą, kiedy Rada Powiatu otrzyma orzeczenie sądu. Powinno to się stać w ciągu 30 dni od wydania wyroku - tłumaczy Jan Daniluk z wydziału komunikacji społecznej gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Przeczytaj także:Wąbrzeski starosta wciąż ufa swemu zastępcy. Mimo wyroku
Na odwołanie Dudka muszą się jeszcze zgodzić radni.
- Czekamy na orzeczenie sądu. Gdy je otrzymamy, podejmiemy odpowiednie kroki. Jeśli będzie uchwała w sprawie odwołania wicestarosty, to na pewno za nią zagłosuję - zapewnia Adam Puchała, przewodniczący Rady Powiatu.
Benedykt Dudek sam ze stanowiska nie zamierza rezygnować. - Oddałem się do dyspozycji radnych - mówi.
Wyrokiem sądu jest rozgoryczony, bo - jak twierdzi - nie udowodniono mu tego, że był TW "Zacharek".
- Ze smutkiem muszę skwitować, że w Polsce prawo nie funkcjonuje. Czuję się niewinny. Nie mam sobie nic do zarzucenia - podkreśla Dudek.
Zapowiada kasację do Sądu Najwyższego. Zgodnie z prawem może ją wnieść tylko Prokurator Generalny albo Rzecznik Praw Obywatelskich. Właśnie do niego Dudek będzie o to wnioskował. SN ma trzy miesiące na rozpoznanie sprawy.
- Jeśli zapadnie kasacja, wicestarosta będzie mógł wrócić na stanowisko - wyjaśnia Daniluk.
Swojego smutku nie kryje starosta Krzysztof Maćkiewicz, który murem stał za swoim zastępcą. - Z wyrokiem sądu nie będę dyskutował. Mogę jedynie powiedzieć, że w dalszym ciągu ufam panu Dudkowi. Ja zdania tak szybko nie zmieniam - zapewnia Maćkiewicz.
Przypomnijmy, że przed wakacjami Sąd Okręgowy w Toruniu uznał Benedykta Dudka za kłamcę lustracyjnego. Kara: 3-letni zakaz kandydowania w wyborach i pełnienia funkcji publicznych.
Współpracę z bezpieką zarzucił wicestaroście prokurator gdańskiego oddziału IPN. O czym informowała "Pomorska".