Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacyjne zdjęcie z fotoradaru może nas słono kosztować. Sprawdzamy, gdzie w Europie najwięcej

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
W Polsce i całej Europie w drodze na wakacje czają się fotoradary. Jeśli mamy „za ciężką nogę”, pamiątka z wyjazdu może nas dużo kosztować
W Polsce i całej Europie w drodze na wakacje czają się fotoradary. Jeśli mamy „za ciężką nogę”, pamiątka z wyjazdu może nas dużo kosztować Fot. Marek Weckwerth
Zdjęcia z przydrożnych fotoradarów stanowią niemiły wyjątek pośród pamiątek z wakacyjnych wojaży. Warto sprawdzić jaka jest cena tych „pozdrowień” od służb w Polsce i innych krajach europejskich.

Od 1 stycznia 2022 r. w Polsce w górę poszły mandaty za wykroczenia drogowe, w tym za przekroczenie dozwolonej prędkości.

Za jazdę szybszą od dozwolonej tylko do 10 km na godz. kara wyniesie 50 zł, ale już przekroczenie normy o 71 km na godz. i więcej zuboży nasz budżet o 2500 zł. W przypadku recydywy mandat wzrasta dwukrotnie, czyli może wynieść nawet 5000 zł.

Im szybciej, tym drożej

Polskie stawki mandatów warto porównać do zagranicznych, bo właśnie teraz „wjeżdżamy” w sezon podróży, także własnymi autami.

- Wystarczy flesz z przydrożnego fotoradaru i to już zwiastuje niechciany dodatkowy wydatek. O ile poruszamy się po drogach państwa, w którym mieszkamy na stałe, mniej więcej znamy wysokości mandatów za łamanie limitów dozwolonej prędkości. Stawki te znacznie różnią się jednak w krajach europejskich – uzmysławia naszym czytelnikom Robert Błaszczyk, dyrektor departamentu klienta strategicznego w spółce finansowej Cinkciarz.pl.

Na czeskich drogach kara za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w tere-niezabudowanym do 5 km na godz. wynosi od 1 500 do 2 500 czeskich koron (CZK), a 1 korona to ok. 20 groszy. Jazda szybsza o 6-19 km narazi nas na mandat od 1 500 do 2 500 koron, o 20-39 km – od 2 500 do 5 000, o 50 km i więcej – od 5 000 do 10 000.

Taryfikator mandatów w Czechach za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie niezabudowanym do 10 km na godz. przewiduje od 1 500 do 2 500 koron, o 11-29 km – od 1 500 do 2 500, o 30-49 km – od 2 500 do 5000, o 50 km i więcej – od 5 000 do 10 000.

Mandaty za przekroczenie dopuszczalnej prędkości na Węgrzech uzależnione są od obowiązujących ograniczeń tychże prędkości. Maksymalnie kary sięgają 300 tys. forintów, czyli ok. 3600 zł.

To też może Cię zainteresować

W Niemczech taryfikator mandatów za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym dla aut osobowych przykładowo do 10 km na godz. wynosi 30 euro (1 euro to ok. 4,45 zł), zaś o 71 km i więcej 800 euro. W terenie niezabudowanym kary wyniosą odpowiednio 20 i 700 euro,

Na Słowacji za zbyt szybką jazdę w terenie zabudowanym zapłacimy od 20 do 1000 euro. Najniższą stawkę stosuje się za przekroczenie prędkości w granicach 6-10 km na godz., najwyższą gdy pędzi się o 61 km na godz. i więcej ponad limit.

Tam, gdzie ciągną turyści...

Wypożyczając samochód we Włoszech, Hiszpanii, Francji czy Portugalii, warto zdawać sobie sprawę z konsekwencji zbyt szybkiej jazdy. Operator fotoradaru zaadresuje wezwanie do zapłaty do wypożyczalni, gdzie w umowie najmu każdy klient zobowiązuje się do pokrycia kosztów mandatów.

Francja słynie z rozbudowanego systemu fotoradarów, których liczba przekracza 3 tys., a jazda z prędkością powyżej 50 km na godz. ponad dozwolony limit może kosztować nawet 1,5 tys. euro.

Hiszpania (w tym należące do niej Wyspy kanaryjskie) znacznie zaostrzyła przepisy drogowe, dążąc przede wszystkim do ograniczenia dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym. Na większości ulic w miastach i miejscowościach można jechać maksymalnie 30 km na godz., a złamanie tego nakazu grozi karą w wysokości nawet 600 euro. Podobny taryfikator obowiązuje w Portugalii.

Słono za nieprzestrzeganie przepisów karzą Włosi. Przekroczenie prędkości o mniej niż 10 km na godz. może kosztować od 40 do 170 euro. Jeżeli kierowca pojedzie o ponad 60 km na godz. szybciej niż dopuszczają znaki, musi liczyć się z karą w przedziale 800 – 3 300 euro oraz z czasowym zatrzymaniem prawa jazdy.

Europejscy rekordziści

Respektowanie przepisów o ruchu drogowym powinno cechować kierowców bez względu na to po jakim kraju podróżują. Jednak w Europie są takie kraje, gdzie o zasadzie „noga z gazu” naprawdę nie opłaca się zapominać.

Należy do nich Norwegia. W skrajnym przypadku, oprócz zatrzymania prawa jazdy, można stracić także (po przeliczeniu z koron norweskich) ponad 6 tys. zł.

Jeszcze bardziej restrykcyjni wydają się Brytyjczycy, gdzie kara za nadmierną prędkość może sięgać (po przeliczeniu z funtów) nawet 13 tys. zł.

Z piratami drogowymi nie patyczkują się także austriaccy policjanci. Drogowa szarża może kosztować równowartość 10 tys. zł.

Co ciekawe, w Chorwacji po przystąpieniu do strefy euro, kary za przekraczanie limitów prędkości stały się nieco niższe od obowiązujących w kunach. Przykład: mandat w wysokości 300 kun (za przekroczenie prędkości do 10 km na godz.) zastąpiło 30 euro, czyli równowartość 230 wycofywanych z obiegu kun.

Płać w walucie danego kraju

Mandat najlepiej zapłacić w walucie, w której został wystawiony

Jeśli został wystawiony w walucie, którą nie posługujemy się na co dzień i nie mamy w niej konta, można to wprawdzie zrobić ze zwykłego rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego prowadzonego w złotych. Istnieje jednak ryzyko, że po dokonaniu operacji banki pobrały prowizje za przewalutowanie na np. korony czeskie lub forinty oraz transfer pieniędzy. W skrajnych wypadkach kwota dodatkowych kosztów może nawet przekroczyć wysokość kary.

Najkorzystniejsze wydają się usługi fintechów, które oferują jednocześnie internetową wymianę walut, karty wielowalutowe oraz międzynarodowe przekazy pieniężne. Na wezwaniu mandatowym z zagranicy na pewno widnieje konto oraz IBAN, czyli międzynarodowy numer rachunku bankowego, a także numer postępowania w danej sprawie. Pozostaje kwestia dokonania takiego przelewu międzynarodowego.

- Aby urząd w Czechach lub na Węgrzech nie miał problemów z rozpoznaniem nadawcy przelewu, warto podczas realizacji transakcji dopisać własny tytuł przelewu, np. numer mandatu – radzi ekspert Cinkciarz.pl.

Mandatu lepiej nie lekceważyć

W Unii Europejskiej mandaty dość szybko, z reguły po kilku tygodniach, docierają do właścicieli uchwyconych przez oko fotoradarów pojazdów z zagranicy.

Jeśli kierowca nie zapłaci, na kłopoty może się narazić już w chwili powrotu do kraju, w którym pozostawił nieuregulowane rachunki. Wystarczy rutynowa kontrola, a funkcjonariusze znajdą zaległość w swojej ewidencji i z pewnością się o nią upomną. Policji w Niemczech może nie interesować tłumaczenie, że kierowca nie ma przy sobie gotówki w euro. Zatrzymają pojazd do czasu aż dłużnik dostarczy całą należność.

– Pozostawione bez odpowiedzi wezwanie mandatowe zmieni się w mandat i do sądu trafi wniosek o ukaranie sprawcy wykroczenia. W sądach odbywają się już sprawy o zagraniczne mandaty i nie są to wyjątki. Zagraniczne instytucje, poprzez firmy windykacyjne, dochodzą od kierowców nawet należności za nieopłacone parkowanie – podsumowuje Robert Błaszczyk z Cinkciarz.pl.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska