Przypomnijmy. Kwota zaproponowana przez ratusz w projekcie budżetu na dokarmianie i sterylizację wolno żyjących kotów wynosi 20 tysięcy złotych i to do podziału na bydgoskie organizacje, które wezmą udział w konkursie.
Jest to cztery razy mniej niż w tym roku. Przeciw tak drastycznym cięciom zaprotestowało już m.in. Stowarzyszenie ArbuZ, które dba o miejskie mruczki. W ubiegłym tygodniu petycja w tej sprawie trafiła do rady miasta. W poniedziałek na komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska również została poruszona ta kwestia.
Zdałeś prawo jazdy? Czekają Cię dodatkowe kursy
Gabinet weterynaryjny w schronisku przyjmuje osoby z talonami na sterylizacje kotów finansowanymi z budżetu miasta. W lecznicy rocznie temu zabiegowi poddaje się około tysiąca zwierząt. - Bez pomocy karmicieli i organizacji pozarządowych sytuacja w mieście byłaby nie do opanowania - uważa Izabella Szolginia, dyrektor bydgoskiego schroniska. - To oni dysponują najlepszą wiedzą o tym, w którym miejscu bytują wolno żyjące koty i które z nich nie zostały jeszcze wysterylizowane. Czasami potrzeba nawet wielu dni obserwacji i starań, by dowieźć kota na taki zabieg.
Dotychczasowe działania spowodowały znaczny spadek kociej populacji. Jednak zmniejszenie dotacji na sterylizacje może zaprzepaścić to, co już udało się dokonać. - Jedna niewysterylizowana kotka może każdego roku wydać na świat trzy lub więcej płodnych kocic - opisuje Szolginia. - To może w przeciągu siedmiu lat dać około 40 tysięcy nowych osobników. Bez kontroli czekają nas też epidemie chorób, zwłaszcza śmiertelnej pan- leukopenii. Może to doprowadzić do masowego umierania tych zwierząt w niewyobrażalnym cierpieniu.
Dla porównania w 2015 roku miasto przekazało organizacjom dbającym o wolno żyjące koty 50 tysięcy złotych. Rok wcześniej dotacja wynosiła tyle samo, a w 2013 było to 30 tysięcy na dokarmianie i 50 tysięcy na sterylizację. - Decyzję o nakładach, jakie zostaną wydatkowane na ten cel z budżetu miasta podejmą radni w drodze uchwały - odpowiada Marta Stachowiak, rzecznik UMB.
Wideo: Poznańskie zoo ma kłopoty, bo ratuje zwierzęta. "Ogród zoologiczny to nie schronisko dla zwierząt"/TVN 24