Warto zobaczyć stare fotki. Wystawa w żnińskim muzeum potrwa do 15 maja

Widzimy rynek sprzed lat

- To nas niezwykle cieszy. Będziemy mieć przebogate archiwum - mówią Ryszard Ulatowski, szef wydziału promocji w żnińskim ratuszu oraz Michał Woźniak, szef muzeum - przedstawiciele organizatorów przedsięwzięcia.

Od samego wejścia do Galerii im. Tadeusza Małachowskiego wita nas ogromnych rozmiarów fotografia z 1937 roku udostępniona przez Eligiusza Kwiatkowskiego, żninianina, pasjonata historii. Widzimy rynek, jeszcze z hotelem Smorowskich, który istniał naprzeciwko sądu, oraz figurę św. Jana Nepomucena - dziś stojącą przy Sufraganii przy ul. 700-lecia. Na placu jest mnóstwo ludzi, których zgromadziła uroczystość Bożego Ciała.

Na kolanach u prymasa

Wśród wielu fotografii mniejszych rozmiarów też są same "perełki". Na przykład uwieczniona wizyta prymasa Stefana Wyszyńskiego z 1950 roku w przedszkolu Sióstr Służebniczek Maryi w Żninie. Obraz sprzed lat wywołał wiele emocji. Ustalano, rozpoznawano, jak nazywają się dzieci siedzące wokół prymasa. Wtedy kilkulatki, dziś osoby przecież bliskie 70-tki.

Przepiękne, budzące wspomnienia są też fotografie rodzinne. Widzimy rodzinę Eis w roku 1926 w jednym z pierwszych w Żninie automobili. Obok obejrzeć możemy OSP Żnin i remizę przy ulicy Mickiewicza. Fotografię z 1963 roku przyniósł Henryk Kluczyński. Na uwagę zasługują też ujęcia wyzwalające wspomnienia obchodów 700-lecia miasta: "na rynku mistrz magii, we fraku, a w roli Żyda pan Chudziński".

Są i inne ciekawostki. Na przykład zdjęcie z 1988 roku: Przyjazd do Żnina prymasa Józefa Glempa. Obok m.in. Zbigniew Jaszczuk.

Wiosna, panie sierżancie

Mnóstwo jest też fotografii pokazujących dawne życie żnińskiego szpitala. Stara kuchnia, laboratorium, ale i zdjęcia zbiorowe przed lecznicą. Uwagę przykuwają ćwiczenia pierwszej pomocy i sanitariuszka Marianna Mądrych. Serdeczny uśmiech wywołują ujęcia z wizyty w szpitalu Józefa Nowaka, bohatera filmu "Wiosna, panie sierżancie"(fot. z 1978 roku). Fotki dostarczyła Elżbieta Hoffmann. Wreszcie nie można też przejść obojętnie obok zdjęć z drukarni Krzyckich. Widzimy Mariannę Wełnicką przy pracy, a także załogę przed firmą.

Nie sposób wymienić wszystkich. Jedno jest pewne: wystawę trzeba obejrzeć. Ubogaca ją muzyka ze starej płyty odtwarzana z gramofonu wyprodukowanego niegdyś w żnińskiej fabryce.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport