POLONIA - WDA 2:2 (1:0)
1:0 Szymon Juszczak (36.), 1:1 Mariusz Barlik (63.), 2:1 Marcin Knop (80.), 2:2 Piotr Żurek (90+1)
WDA: Tomaszewski - Sulowski, Żurek, Wolski, Malczuk - Łożyński, Szczygielski, Olszewski, Wenerski, Czerwiński, Ernest (60. Barlik)
Nie taki lider straszny jak go malują. Wda toczyła dziś wyrównany pojedynek z Polonią, a nawet chwilami dominowała nad nim. - Dziś zagraliśmy optymalnym składem i była to ta drużyna z rundy jesiennej - relacjonuje trener Piotr Tworek. - Chłopacy walczyli przez 90 minut, na całym boisku. W 1. połowie powinniśmy pierwsi prowadzić. W 22. min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Leszek Szczygielski. Zrobił wszystko co trzeba. Strzelił mocno, ale bramkarz Polonii zdołał to jakoś obronić. Brawa dla niego. Gola straciliśmy w 36. min. po rzucie rożnym. Podobna bramka jak w meczu z Lesznem. Wyrównał w 63. min. Mariusz Barlik, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Potem mieliśmy kolejne dobre okazje. Groźnie strzelali Barlik, Olszewski, Malczuk. W sytuacji sam na sam przestrzelił Wenerski. W 80. min. straciliśmy niespodziewanie drugiego gola. Zawodnikowi Polonii wyszedł strzał życia z boku boiska, piękna bramka. Potem postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Kapitalnie trzy sytuacje wypracował Paweł Olszewski, który udowodnił, że przewyższa umiejętnościami piłkarzy III ligi. Barlikowi i Czerwińskiemu nie udało się jeszcze wykorzystać jego podań. Ale w 91. minucie zrobił to Piotr Żurek. Dobrze, że zdobyliśmy tego gola, bo niesprawiedliwie byłoby gdybyśmy przegrali. Ten remis traktuję jako takie duchowe zwycięstwo.