Jak co roku w okresie wiosenno-letnim na terenie Włocławka prowadzona jest walka z uciążliwymi meszkami. Od kilku dni te owady dokuczają mieszkańców. Najwięcej ich pojawiło się w miniony weekend. Ulubionym miejscem występowania tych owadów są okolica jezior, rzek. Przez uciążliwe meszki wieczorne spacery stały się wręcz niemożliwe.
- Kolejny rok i ten sam problem - mówi pan Marek. - Czemu u nas zabiegi zwalczania meszek rozpoczynają się kiedy owady już się pojawią?
Pierwszy zabieg agrolotniczy przeprowadzono w niedziele w godzinach wieczornych. Obszar, który objęty działaniem to: prawy brzeg Wisły (osiedle Zawiśle i teren pomiędzy osiedlem a korytem Wisły), lewy brzeg Wisły (od zapory do granic administracyjnych miasta), osiedle Zazamcze, Park Miejski i tereny nad Zgłowiączką (Słodowo). Drugi zabieg ( naziemny) przeprowadzono wczoraj rano. Tym razem w parku im. Henryka Sienkiewicza i terenach przyległych. W obu przypadkach użyto preparatu "komaropren".
Zgodnie ze specyfikacją zamówienia czekają nas cztery zabiegi metodą agrolotniczą oraz opryski z ziemi.- W Płocku czy Toruniu tych owadów nie ma - mówi pani Agata.
Zabieg zwalczania tych owadów przeprowadza zakład zwalczania szkodników "Rattus" Włodzimierza Dembczyńskiego z Włocławka. Na zakup środków chemicznych i opryski została przeznaczona kwota ponad 120 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »