Termin składania ofert przetargowych na kupno bydgoskiego KPEC-u był już dwukrotnie przekładany. Pierwotnie specjalna komisja przetargowa ustaliła go na 2 czerwca.
Ostateczny termin minął wczoraj. Miało być uroczyste otwarcie kopert. Tymczasem okazało się, że żadna firma nie jest zainteresowana zainwestowaniem 263 mln zł - bo taka jest cena wywoławcza - by stać się właścicielem ciepłowni i sieci. - Nie wpłynęła do nas żadna koperta z ofertą - mówi Jerzy Woźniak, zastępca dyrektora kancelarii prezydenta Bydgoszczy. - Trzeba ogłosić nowy przetarg. Nastąpi to w najbliższych miesiącach, najpewniej w połowie września.
Co więcej, miasto nie zamierza obniżyć ceny wywoławczej komunalnego przedsiębiorstwa. - Na razie nie ma takich planów - wyjaśnia Woźniak. - Zresztą prezydent wielokrotnie podkreśla, że nie zamierza sprzedawać KPEC-u za wszelką cenę. Najważniejsze dla niego jest zagwarantowanie pakietu socjalnego dla pracowników zakładu ciepłowniczego.
Jednocześnie jednak w Ratuszu nie wykluczają, że zmiana warunków sprzedaży może nastąpić. - Jeśli nowy przetarg również nie zostanie rozstrzygnięty, być może zostaną wzięte pod uwagę nowe warianty sprzedaży KPEC-u - dodaje Woźniak.
Czytaj e-wydanie »