"Katarzynki" będą zdecydowanym faworytem w sobotę. Minęły czasy, gdy gorzowianki przyjeżdżały do Torunia po zwycięstwo. W sezonach 2009/2010 i 2010/2011 klub występował w Eurolidze, co było nagrodą za wicemistrzostwo Polski. Obciążenia finansowe okazały się zbyt wysokie i od tego czasu AZS PWSZ już nie walczy o medale. W ubiegłym roku drużyna zajęła piąte miejsce, ale tylko o punkt przegrała z Energą awans do półfinału.
Wszystko wskazuje na to, że torunianki w sobotę zagrają w pełnym składzie, a przynajmniej zasiądą w ko0mplecie na ławce. Na pewno zagra Tereza Peckova. Sprowadzenie gwiazdy czeskiej ligi było jedną z większych niespodzianek sezonu transferowego TBLK. Szybka i świetna w ofensywie skrzydłowa powinna być jedną z największych atrakcji dla kibiców.
W piątek ma do Torunia przyjechać Tijana Ajduković. W ubiegłą niedzielę zakończyła udane dla siebie i dla Serbii mistrzostwa świata. Kilka dni odpoczęła i teraz melduje się do pracy w Enerdze. Czy zagra z AZS PWSZ? To już zapewne zależy od jej samopoczucia, ale na razie kilkanaście dni musi poświęcić na zagranie z nowym zespołem.
Kogo do Torunia przywiezie AZS PWSZ? Przede wszystkim świetną rozgrywającą Sharnee Zoll, która dla Gorzowa zagra drugi sezon z rzędu, a przed rokiem była najlepszą podającą ligi. Tuż przed sezonem drużyna straciła z powodu kontuzji typowaną na gwiazdę Australijkę Jennifer Screen. Szybko w jej miejsce sprowadzono reprezentantkę Ukrainy Olenę Ogorodnikową, jest jeszcze reprezentantka Polski Izabela Piekarska oraz środkowa Alyssia Brewer.
Początek meczu w sobotę o godz. 16 w hali przy ul. Bema.
Trudny test Polskiego Cukru
Z jednej strony nieobliczalny beniaminek, podbudowany jeszcze zwycięstwem w derby, z drugiej strony Rosa Radom, klub, który wzmocnił skład i nie ukrywa swoich medalowych aspiracji. O jego sile przekonał się przed tygodniem już jeden beniaminek - Polfarmex Kutno przegrał w Radomiu różnicą 27 punktów.
Rosa to idealny przeciwnik, żeby sprawdzić możliwości beniaminka. Latem ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego - i tak już bardzo solidna - została poważnie wzmocniona. Dołączył sprawdzony w Śląsku Wrocław rozgrywający Danny Gibson, solidny środkowy John Turek (zapowiada się ciekawa rywalizacja z Denisonem) czy Michał Sokołowski z Anwilu, o którego przecież starali się także torunianie.
Czy Polski Cukier jest gotowy na tak mocnego przeciwnika? - Z kolejki na kolejkę to wszystko będzie wyglądało jeszcze lepiej, jesteśmy ze sobą już dwa miesiące i pewne rzeczy już o sobie wiemy. Na pewno jesteśmy mocnym zespołem, a czy potrafimy już teraz rywalizować z najlepszymi? Trzeba się po prostu przekonać - mówi Marcin Nowakowski.
Warto pamiętać, że Polski Cukier już raz pokonał Rosę. W półfinale turnieju towarzyskiego w Radomiu torunianie wygrali 75:72, choć pierwszą kwartę przegrali aż 11:26. Najwięcej punktów wtedy zdobył LaMarshall Corbett - 18.
Początek meczu w niedzielę o godz. 18 w hali przy ul. Bema.