Pod patronatem Gazety Pomorskiej
Przede wszystkim wypoczywaliśmy nad Skalińskim - zażywając kąpieli, także słonecznych. Mieszkańcy Nowego Miasta Lubawskiego, Skarlina, Iławy, okolicznych wsi. Było nas wielu na skarlińskiej plaży.
Ostro natomiast pracowali zawodnicy. Jeżeli ktoś sądził, że windsurfing w Skarlinie już się kończy, że znani zawodnicy wybierają się w inne okolice - jest w dużym błędzie. Przede wszystkim termin - tuż po regatach Kielerwoche - musi być żelazny, obowiązywać także w kalendarzu imprez Polskiego Związku Żeglarskiego. Obecność w Skarlinie znanych zawodników potwierdziła jedynie, że windsurfing w Skarlinie ma się dobrze. Podajmy wobec tego kilka osób z listy - Marzena Okońska, Agata Brygoła, Natalia Kosińska, Katarzyna Prygiel, Miłosz Wójcik, Piotr Myszka, Cezariusz Piórczyk - i już wiemy, że są to ludzie ze ścisłej polskiej i europejskiej czołówki. Do nich dołączył Paweł Kowalski z Poznania, trener kadry narodowej.
- Pusty śmiech mnie ogarnia, gdy ktoś rozrzuca po Polsce wieści o zapaści Skarlina. Tutaj zawsze było wspaniale, zarówno od strony obsady jak i organizacji imprezy głównej i towarzyszących, że o nagrodach nie wspomnę - mówi Paweł Kowalski.
To zrozumiałe, że trener reprezentacji kraju fatyguje się do Skarlina, żeby obejrzeć w akcji swoich podopiecznych, zwrócić uwagę na zdolną młodzież z klasy aloha, na dzieciaków z klasy UKS. Żaden trener nie zawracał by sobie głowy zawodami podwórkowymi. W Skarlinie są - co jeszcze raz wyraźnie podkreślamy - regaty z klasą. O co dbają nieustannie życzliwi sponsorzy oraz ekipa gospodarzy gminy nowomiejskiej z wójtem Romanem Trąpczyńskim na czele. Takim imprezom będziemy sprzyjać i patronować im. (Fotoreportaż na następnej stronie)
Wiało i grzało
Bogumił Drogorób

Wietrznie i slonecznie
W Skarlinie pogoda była wymarzona - tak dla deskarzy jak i uczestników festynu. Wiatr kręcił ostro, a słoneczny krajobraz, plaża i woda jeziora zachęcały do wypoczynku.