Nie była przebojowa i charyzmatyczna, unikała dziennikarzy, na sesjach rady miejskiej najczęściej milczała. Ale w ratuszu mówią o niej, że ciężko pracowała w zaciszu gabinetów, że bardzo starała się wdrożyć w finanse publiczne.
Rezygnację złożyła wczoraj rano. Wiadomo, że nosiła się z tym już wcześniej. Dlaczego?
- Nie chcę tego komentować - odpowiada „Pomorskiej” Joanna Łukawska. I dodaje, że z ratuszem chce się rozstać z końcem miesiąca.
Prezydent przyjął rezygnację
W oficjalnym komunikacie urzędnicy poinformowali, że pani skarbnik postanowiła odejść z pracy z „powodów osobistych i rodzinnych”.
- Prezydent ze względu na szczególny charakter sytuacji przyjął tę rezygnację - podkreśla Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa urzędu miejskiego.
Wiceprezydent Marek Sikora w rozmowie z „Pomorską” dodaje z kolei, że decyzja Joanny Łukawskiej nie ma żadnego związku z sytuacją finansową grudziądzkiego samorządu.
Co dalej? Na odwołanie skarbnika muszą się zgodzić radni. Wczoraj wiceprezydent Sikora nie był jeszcze w stanie powiedzieć, kiedy rajcom zostanie przedstawiony projekt uchwały w tej sprawie. - Chcielibyśmy, aby podczas jednej sesji rady miejskiej został odwołany obecny skarbnik i powołany nowy - podkreśla zastępca prezydenta Roberta Malinowskiego.
Prezydent nie zdecydował jeszcze, czy nowego skarbnika wybierze w drodze konkursu, czy powołania. Pierwsza opcja jest jednak mało prawdopodobna.
Lilianna Kowalska: - Nie będę skarbnikiem
Kto może zastąpić Joannę Łukawską? W ratuszu najlepiej przygotowana jest do tego niezwykle ceniona i pracowita Lilianna Kowalska, naczelniczka wydziału finansowego.
Pani Kowalska twierdzi jednak, że takiej propozycji nie otrzymała i „na pewno nie będzie skarbnikiem”.
- To nie jest dobry moment na zmianę skarbnika, ale rozumiem, że rodzina jest najważniejsza - komentuje odejście Joanny Łukawskiej Michał Czepek, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej.
Joanna Łukawska skarbnikiem została we wrześniu 2015 r. Funkcję objęła po odwołaniu przez prezydenta-za zgodą rajców - Mariusza Szczubiała, wytrawnego specjalisty w dziedzinie finansów. - Odwołanie Mariusza Szczubiała było błędem - ocenia Michał Czepek.