Pięcioro radnych opowiedziało się (część z namaszczenia wiceprezydenta) za projektem uchwały o sprzedaży przez miasto większości udziałów Komunalnym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej Sp. z.o.o. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale władze Prawa i Sprawiedliwości, do którego należą wszyscy wymienieni, twierdzą, że postawiły sprawę jasno: jesteśmy przeciwko. Co innego mówi Robert Sych, wiceprzewodniczący klubu. Jego zdaniem poseł Tomasz Latos, pełnomocnik okręgowy PiS nie wydał żadnych dyspozycji w sprawie środowego głosowania. W piątek, dwa dni później, zebrał się Komitet Polityczny PiS. - Stanowisko partii było inne, więc pięcioro radnych i wiceprezydenta Bydgoszczy ukarano. Wyjaśnienia będą składali w Warszawie - mówi Tomasz Latos.
Tomasz Latos będzie obecny także podczas nadzwyczajnego zebrania klubu radnych PiS w poniedziałek. Prawdopodobnie zaproszeni zostaną także zawieszeni członkowie. Nie ma się co dziwić. Michał Sztybel jest szefem klubu, Tadeusz Kondrusiewicz jego zastępcą, a Ewa Starosta i Tomasz Rega wiceprzewodniczącymi Rady Miasta. - Zebranie będzie dotyczyło głosowania budżetu miasta. Jeśli tym razem nasza koleżanka i koledzy sprzeciwią się woli partii, to mogą zostać z niej wykluczeni - uchyla rąbka tajemnicy jeden z polityków.
Najbardziej zainteresowani nabrali wody w usta. - Nie będę komentował - ucina Wojciech Nowacki. Ewa Starosta twierdzi, że o decyzji Komitetu Politycznego dowiaduje się z mediów. Jedynie Tomasz Rega chce dać upust swoim uczuciom. - Smutno mi. Zwłaszcza, że jestem osobą, która w 2001 roku tworzyła struktury partii w Bydgoszczy. Chętnie stawię się w Warszawie, żeby złożyć wyjaśnienia - tłumaczy Tomasz Rega. Zapytany, czy jeszcze raz opowiedział się za sprzedażą KPEC, odmawia odpowiedzi. - Nie chce mi się w tej chwili o tym myśleć.
Po głosowaniu za sprzedażą KPEC swoją legitymację partyjną oddał bydgoski poseł Andrzej Walkowiak. Na wieść o zebraniu Komitetu Politycznego zawiesił rezygnację, a podczas konferencji prasowej zażądał surowego ukarania winnych i "oczyszczenia sytuacji" w bydgoskim PiS. Teraz prawdopodobnie wróci od pracy w klubie. Co stanie się z sześciorgiem śmiałków? Wszystko zależy od najbliższych głosowań w radzie, ale nie tylko. Nieoficjalnie mówi się o tym, że radni wyłamali się, bo ulegli namowom i układom. Sztybel i Starosta spotykają się prywatnie z wiceprezydentem Nowackim. Kondrusiewicz i Rosół pracują w budżetówce, którą dowodzi Platforma Obywatelska. Tomasz Rega aktywnie szuka pracy. Być może ma szansę na posadę w jednej z miejskich spółek. Czy jednak wszystkie te zależności miały wpływ na głosowanie za sprzedażą KPEC? Powody musiały być poważne, skoro radni zignorowali zarządzenie Jarosława Kaczyńskiego.