Prosty przepis na... rewolucję w sieci
W ubiegłym tygodniu Boniecki zamieścił na swoim profilu w portalu społecznościowym Facebook film "Elity żydowsko-polskie - kto naprawdę rządzi Polską?".
Ma on rzekomo demaskować polityków i osoby z życia publicznego, którym autor filmu przypisuje pochodzenie żydowskie oraz współpracę z ubecją i NKWD. Wymieniani są w nim m.in.: Aleksander Kwaśniewski, Jerzy Urban, Jan Maria Rokita, Lech Wałęsa, Czesław Miłosz, a nawet Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński.
O sprawie poinformowała lokalna "Gazeta Wyborcza", powiadamiając o nim bydgoskich polityków Platformy Obywatelskiej - prezydenta Rafała Bruskiego i posła Pawła Olszewskiego. Obaj zapowiedzieli, że będą interweniować, a Olszewski zgłosił sprawę do sądu koleżeńskiego. - Jestem zdania, że pan Boniecki powinien sam odejść z partii - mówi Olszewski. - Jeśli tego nie zrobi, to zajmie się nim nasz sąd - dodaje.
Jerzy Boniecki przyznaje, że zamieścił film, ale jego intencje były zgoła inne. Dowodem ma być przesłany do redakcji "Pomorskiej" tzw. zrzut z ekranu, z którego wynika, że w komentarzach pod filmem potępił jego autora. - W "Wyborczej" o nich nie wspomniano. Nigdy nie byłem antysemitą - podkreśla.
Włodzisław Giziński odwołany? Czas na poważne zmiany w bydgoskiej PO?
Tomasz Lenz, szef PO w regionie nie rozmawiał na ten temat z Bonieckim. - Nie ma jeszcze terminu posiedzenia sądu koleżeńskiego. Na pewno nie będzie go przed świętami - kończy Lenz.
Czytaj e-wydanie »