„Pragnę podkreślić, że każdy polski obywatel bez wyjątku jest zobowiązany do przestrzegania obowiązującego prawa” - pisze w swoim oświadczeniu Bartosz Kownacki, wiceszef MON, związany z Bydgoszczą, który złożył do prokuratury doniesienie na Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Ośrodek na początku września zainteresował się kontrowersyjnym, a pochodzącym z ubiegłego roku kazaniem ks. Romana Kneblewskiego, proboszcza jednej z bydgoskich parafii. Prałat straszył w nim między innymi „najeźdźcami islamskimi”. Ośrodek dopatrzył się w tym nawoływania do nienawiści religijnej, postanowił więc przetłumaczyć treść kazania i wysłać je do Watykanu. Zorganizował zbiórkę pieniędzy na cele statutowe. Z tych pieniędzy chciał opłacić tłumaczenie.
Przeczytaj także: Represje za list do Watykanu. Wiceszef MON Bartosz Kownacki interweniuje w prokuraturze
To nie spodobało się wiceszefowi MON, bo jego zdaniem doszło do nielegalnej zbiórki publicznej. Co ciekawe, jeśli nawet - to jest to jedynie wykroczenie. - Jeśli MON zajmuje się takimi rzeczami, to nie może być przypadek - mówił nam Rafał Gaweł, dyrektor ośrodka, który w związku ze śledztwem wszczętym przez prokuraturę, w środę przez dwie godziny był przesłuchiwany.
Gdy pisaliśmy o tym przed weekendem minister Kownacki nie odbierał od nas telefonu. W sobotę wydał oświadczenie, w którym czytamy m.in., że „każda zbiórka pieniędzy powinna być zarejestrowana i zgłoszona do określonych organów”.
***
Sprawdź prognozę pogody - kujawsko-pomorskie
źródło: TVN Meteo Active /x-news