Więcbork. Budopol znów wraca do gry

Ponieważ Budopol wypowiedział powiatowi umowę i zszedł z placu budowy, kodeks cywilny nakazuje sądowne przeprowadzenie postępowania pojednawczego.
Ugoda jest na piśmie i jak zapewniają władze powiatu, nic nie wskazuje na to, żeby, nastąpiły jakieś zmiany. W związku z zapisami w kodeksie obie strony spotkają się jednak przed sądem. - Sądowne przeprowadzenie sprawy pozwoli na zabezpieczenie obu stron - mówi Tomasz Cyganek, starosta sępoleński.

Już wiadomo, że firma wykona zadanie za tyle, ile zadeklarowała w przetargu, czyli 10 mln 300 tys. zł. Nie będzie się jednak ściśle trzymać projektu.
- Zawsze mówiłem, że projekt jest bardzo dobry, ale kliniki w Sępólnie nie potrzebujemy - dodaje Cyganek. - Placówka musi spełniać standardy wymagane dla szpitala powiatowego. Konstrukcyjnych odstępstw nie będzie, ale nastąpią zmiany w instalacji i wyposażeniu.

Wiadomo więc, że instalacja będzie tańsza. Podobnie z aparaturą.
Jak wyjaśnia Cyganek, chodzi m.in. o aparaturę do przygotowywania gazów czy sprężania powietrza.

- Szpital potrzebuje na dobę ściśle określonej ilości sprężonego powietrza. Nie potrzeba nam kilku sprężarek, a co za tym idzie, w przyszłości wszystko będzie tańsze w eksploatacji.

Starosta zapewnia, że chodzi jedynie o takie oszczędności. - Rozmowy na temat racjonalizacji potrwają do 16 listopada - mówi.
W ugodzie jest też mowa o przesunięciu terminu realizacji inwestycji.
Już wiadomo, że przy takim poślizgu nie uda się wykonać wszystkich prac do końca roku.

Umowa zabezpiecza terminy zobligowane wprowadzeniem do szpitala unijnego sprzętu, takiego jak choćby tomograf, więc nie są one zagrożone. Kiedy jednak modernizacja szpitala będzie miała swój ostateczny finał, nie wiadomo.

Sępólno Krajeńskie - Wiadomości

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!