Jakiś czas temu restauracja "Sukiennice" zapoczątkowała cykl muzycznych spotkań połączonych z kulinarną przekaską i ta forma spędzania czasu przyjęła się bardzo dobrze w Chojnicach. Był już wieczór z balladami rosyjskimi, były ukraińskie dumki, a ostatnio w świat piosenki francuskiej wprowadziła gości restauracji Magdalena Kosobucka, która śpiewała szlagiery z różnych lat ze skrzypcowym akompaniamentem Wojciecha Daszkowskiego. Nieśmiertelne przeboje Edith Piaf, Jacquesa Brela, Celine Dion czy Joe Dassin w wykonaniu Magdaleny Kosobuckiej wzbudziły powszechny entuzjazm, a co niektóre były wykonywane z publicznością. Przypomnijmy, że Magdalena Kosobucka jest romanistką i to wielce utalentowaną, a od czasów licealnych zdobywa nagrody w rozmaitych konkursach piosenki francuskiej, także międzynarodowych. Podczas tegorocznych Dni Kultury Francuskiej okazało się, że także jej pociechy złapały bakcyla i kto wie, może nie skończy się tylko na "Frere Jacques"...
By się milej słuchało , na stole stało francuskie wino beaujolais nouveau, a właściciel restauracji serwował pyszności z tego kraju. Można więc było przegryźć omlet z kurczakiem i ze szpinakiem, zjeść zupę cebulową, a daniem głównym była gęsia pierś w ziołach. Mało tego, Thuy Tran Dinh, idąc z duchem czasu i wiedząc, że teraz w cenie jest show, sam zademonstrował, jak przyrządzić pyszny francuskie omlecik i wielu gości nie tylko patrzyło mu na ręce, ale potem chciało skosztować tego specjału prosto z patelni.
Pan Janek, jak go prawie wszyscy nazywają ma ambicję, żeby w jego restauracji wszystko było ekstra, a dodatkową mobilizacją jest to, że w tym miejscu są bogate tradycje.
Restauracja mieści się w budynku, w którym w pierwszej połowie XX w. była pierwsza na terenie Prus Zachodnich gorzelnia parowo-winna. Jej właścicielem był Dawid Lewin. Od 1904 r. była tu znana w Europie firma Antoniego Kaźmierskiego - Pomorska Gorzelnia Koniaków.
Czytaj e-wydanie »