Wiedza i tolerancja

     Badania pokazują, że jeden proc. ludzi w każdym społeczeństwa choruje na schizofrenię. - To poważny problem - mówi dr Jan Koziełł, kierownik Oddziału Dziennego Rehabilitacyjnego WOLP. - Prowadzona akcja ma za zadanie, by lepiej zrozumieć sytuację osób chorych. Schizofrenia jest chorobą i jak każda jest nieszczęściem dla człowieka. Powinniśmy strać się, by chory jak najmniej wypadał z pewnych ról, zawodowych, rodzinnych, społecznych. Żeby mógł, pomimo objawów, jak najlepiej funkcjonować.
     _Przyczyny choroby nie są do końca poznane. Wiadomo, że zaburzona zostaje struktura i funkcja mózgu. -_Powstaje w okresie wczesnego życia płodowego, a później na skutek całego łańcucha zdarzeń (z reguły między 15, a 30 rokiem życia) ujawnia się choroba - mówi dr Koziełł.
     Objawów jest cała masa, z tego względu kiedyś schizofrenię nazywano "chorobą królewską". Są to głównie zaburzenia myślenia w sensie urojeniowym, interpretacji zdarzeń w świecie zewnętrznym. Odwrócenie się od świata zewnętrznego, zamknięcie się w świecie własnych przeżyć. Zaburzenia spostrzegania - omamy, zaburzenia woli. Mimo postępu w medycynie i istnienia skutecznych leków chorzy często spychani są na margines społeczny.
     Ewelina ma 25 lat. O chorobie dowiedziała się cztery lata temu. - Wtedy zauważyłam pierwsze zaburzenia - opowiada. - Studiowałam dziennikarstwo, które przerwałam po drugim roku. Nie dlatego, że nie pozwoliła mi na to choroba, a dlatego, że po prostu się jej przestraszyłam. Młoda kobieta czuje się dobrze, cały czas pracuje. - Z takimi zaburzeniami można żyć i pracować - wyjaśnia. - _W naszym społeczeństwie spotykamy się nie tyle z przejawami dyskryminacji, co z niewiedzą na ten temat. Gdyby ludzie zdrowi otworzyli się trochę, nam chorym byłoby łatwiej.
     _Główne obchody akcji odbędą się w Toruniu w niedzielę.