
Według ostatnich nieoficjalnych informacji wiadomo, że ustępujący burmistrz Marek Jankowski będzie etatowym członkiem zarządu powiatu.
(fot. Fot. Anna Klaman)
Za wcześnie mówić o planach. Muszą opaść emocje, by spojrzeć na to inaczej.
To Przemysław Biesek-Talewski był typowany do drugiej tury. Tymczasem jej nie ma, a on nieznacznie, bo nieznacznie, ale uzyskał gorszy wynik od Marka Jankowskiego. Warianty są różne - mówi. - Tak, teoretycznie jest taka opcja, że mogę wrócić do urzędu miejskiego w Czersku na stanowisko sekretarza, bo jestem tam urlopowany. Ale czy praktycznie to realne? Na razie o tym nie myślę. Jeszcze tydzień trwa kadencja zarządu.
Jolancie Fierek złożył gratulacje nietypowo, choć trendy jako jej znajomy na Facebooku.
Pytanie, jak się ułoży powyborcza układanka w powiecie.
- To się stało szybciej - mówi Marek Jankowski, dla którego zaskoczeniem jest tak duża przewaga Jolanty Fierek. - Widać, że mieszkańcy chcieli zmiany. Należy uszanować ich wolę. Oby teraz pani Fierek udało się zrealizować choć część z obiecanych rzeczy.
Marek Jankowski sądzi, że wyborcy przy urnie uznali raczej, że za długo rządził, a nie, że nic nie zrobił. Przyznaje, że to nie tylko jego porażka, ale i Czerskiego Forum Samorządowego. - Wiele osób jest rozczarowanych, że nie doceniono ich wieloletniego poświęcenia na rzecz społeczeństwa. Ale to skutek rozłamu i powstania konkurencyjnego komitetu Bieska-Talewskiego - wyznaje Jankowski.
Burmistrz mówi, że ma różne pomysły na życie, bo nie zamierza osiąść na laurach. Ale nie odpowie, czym zamierza się zająć. Teraz jest za wcześnie. - Nikt się nie zatroszczy o mnie, a ja nie muszę się dzielić informacjami na temat mojego prywatnego życia. Muszę sobie poradzić.
Wiceburmistrz Jan Gliszczyński na pewno wróci do Zespołu Szkół Specjalnych w Czersku. Był tam urlopowany, ale nie będzie już dyrektorem, bo ten już jest, tylko nauczycielem. Wróci od nowego semestru. Jak mówi, zgodnie z ustawą przysługuje mu trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Ma także inne szerokie plany, ale ich nie ujawni. - Moja przygoda z samorządem się skończy - mówi - Otrzymałem bardzo słaby wynik do rady powiatu. W wyborach było tak zawsze. Tylko raz dostałem się do rady miejskiej przy niezbyt dużej liczbie głosów.
Ma żal, że to, co się działo w mieście, było lepiej postrzegane poza nim niż wśród mieszkańców. Będzie przyglądał się działaniom Jolanty Fierek i mówi, że jeżeli się nie wywiąże z obietnic, to nie będzie to wcale jej porażka, ale właśnie przede wszystkim czerszczan.
Ta porażka była dotkliwa dla obu: Przemysława Bieska-Talewskiego i Marka Jankowskiego. Jakie teraz mają plany, możliwości i ambicje?
Czytaj e-wydanie »