Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki powrót! Kyle Weaver znowu zagra w Polskim Cukrze Toruń

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Kyle Weaver
Kyle Weaver Polska Press
Kyle Weaver dwa lata temu rozkochał w sobie toruńskich kibiców i poprowadził Polski Cukier do wicemistrzostwa. Właśnie został drugim obcokrajowcem w składzie Twardych Pierników.

Na ten kontrakt w Toruniu fani czekali od tygodni. Nieoficjalne informacje o rozmowach z Weaverem krążyły w środowisku od dawna. Trwały bardzo długo, były to zapewne jedne z najtrudniejszych negocjacji dyrektora Ryszarda Szczechowiaka w ostatnich sezonach. W pewnym momencie Amerykanin był już jedną nogą we Włoszech, ale kontrakt w ostatniej chwili anulowano. I wreszcie się udało. Weaver podpisał roczną umowę z Twardymi Piernikami.

To koszykarz wyjątkowy w skali PLK. Trafia najważniejsze rzuty, ale nie jest łowcą punktów ani indywidualistą. Można powiedzieć, że na parkiecie pełni rolę drugiego rozgrywającego z pozycji numer 2/3. Po jego podaniach komentatorzy łapią się za głowy, a PLK zmontowała z takich akcji krótki filmik promocyjny w internecie pod krótkim hasłem "To magia".

Luty 2017 roku, Polski Cukier walczy ze Stelmetem Zielona Góra. Weaver przeprowadza piłkę przez połowę boiska i... nagle klęka, żeby zawiązać sobie but. Jeden z rywali rzuca się po piłkę, Amerykanin natychmiast go mija - podanie i kosz.

- To nie było świadome - śmiał się potem. - Czułem, że coś mam za luźno w bucie. No to pomyślałem: szybko poprawię i gramy dalej. Nagle widzę, że Vaughn pędzi na mnie jak wściekły byk. Nie zadawałem sobie sprawy, jak to śmiesznie wyglądało.

Jednym słowem można go określić - nieszablonowy. Rywale, a nawet jego koledzy z zespołu nigdy nie wiedzą, co wymyśli na parkiecie. Pozornie porusza się powoli, jakby od niechcenia. Ale to złudzenie: w każdej sekundzie może zagrać akcję, o której będzie mówić cała liga. Świetnie współpracuje z wysokimi graczami.

Jednak nie sam talent i umiejętności decydują o wartości Weavera. To osobowość i wyjątkowy człowiek poza parkietem. Nie nosi głowy w chmurach, niemal zawsze ostatni schodzi do szatni po meczu, nikomu nie odmawia zdjęcia czy autografu, ma świetny kontakt zwłaszcza z dziećmi. To dlatego stał się w Toruniu legendą już po jednym sezonie.

Koszykarz Twardych Pierników miłość i talent do koszykówki odziedziczył po ojcu. LeMont Weaver był utalentowanym graczem, ale karierę zakończył po studiach i został trenerem. Syn zaczynał karierę w zacnym gronie, grał z Kevinem Durantem w Oklahoma City Thunder, w tym samym czasie do najlepszej ligi świata trafili Derrick Rose, James Harden czy Russell Westbrook. W NBA nie zrobił jednak wielkiej kariery. Rozegrał tam 74 mecze w 2,5 sezonu.

Po przenosinach do Europy grał m.in. w belgijskim Spirou Charleroi, niemieckiej Albie Berlin, we Włoszech i wreszcie w Polskim Cukrze. W zespole trenera Jacka Winnickiego szybko został jedną z największych gwiazd PLK: 12,7 pkt, 5,2 zbiórek, 3,6 asyst. Został wtedy wybrany do najlepszej drużyny sezonu.

Po odejściu z Torunia grał w greckim Arisie, w niemieckiej Jenie, a ostatni sezon spędził na Litwie. Z Neptunasem Kłajpeda zdobył brązowy medal, notując na koncie 8,6 pkt (42 proc. za 3), 3,2 zb., 4 asysty, a w Lidze Mistrzów 9,3 pkt, 3,6 zbiórek, 3,4 asyst.

To drugi zawodnik zagraniczny w toruńskim zespole, wcześniej kontrakt podpisał rozgrywający Chris Wright. Trwają rozmowy z kolejnymi koszykarzami, w tym ogranym w Europie rzucającym z mocnym nazwiskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska