Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wioślarstwo. W Lucernie ostatnia szansa na kwalifikację

(kf)
Czwórka wagi lekkiej z trenerem Marianem Drażdżewskim musi przede wszystkim pracować nad zbiciem wagi.
Czwórka wagi lekkiej z trenerem Marianem Drażdżewskim musi przede wszystkim pracować nad zbiciem wagi. Archiwum
Trenerów reprezentacyjnych osad Mariana Drażdżewskiego i Wojciecha Jankowskiego, w których wiosłują reprezentanci naszego regionu, czeka jeszcze sporo pracy, aby ich podopieczni skutecznie rywalizowali o medale igrzysk olimpijskich w Londynie.

Pierwszy sprawdzian w Pucharze Świata w Belgradzie więcej powodów do satysfakcji przyniósł trenerowi Jankowskiemu, odpowiedzialnemu za wiosła długie. Jego ósemka zakwalifikowała się do finału A, gdzie zajęła 4. miejsce.

- Taki wynik mnie jednak nie satysfakcjonuje - ocenia Jankowski. - Mierzymy w medal na igrzyskach, a w Belgradzie zdecydowanie przegraliśmy nie tylko z Niemcami i Brytyjczykami, ale i Holendrami. Ósemka pływa jeszcze nierówno. Dobry bieg, taki jak choćby w eliminacjach, przeplata słabszymi. Nad tym musimy sporo popracować. Nadal szukam optymalnego zestawienia zawodników wiosłujących po lewej stronie. Byli to: Aranowski, Zabłocki, Radosz i Brzeziński. Na zgrupowaniu w Wałczu próbowałem Schodowskiego, z niecierpliwością czekam też na powrót Burdy. Na razie, po pobiciu, reprezentant LOTTO/Bydgostii wrócił i nadrabia zaległości. Przewiduję, że powinien dołączyć do ósemki na PŚ w Monachium.

Większy ból głowy ma trener Drażdżewski, przygotowujący czwórkę bez sternika wagi lekkiej. Wicemistrzowie olimpijscy i medaliści MŚ i ME nie dość, że w żadnym z biegów nie zdołali wyprzedzić rywali, to jeszcze mijali celownik z dużymi stratami.

- Na szczęście wiemy, gdzie tkwi przyczyna takiego występu - zapewnia szkoleniowiec. - To waga. Zbyt późno rozpoczęli jej zbijanie, a to odbiło się na mocy i płynności wiosłowania. Przeprowadziłem z zawodnikami męską rozmowę i w PŚ w Lucernie powinno być znacznie lepiej. Mocno pracowaliśmy nad tym na zgrupowaniu w Wałczu.

Podobnie czyniły pozostałe kadrowe osady, a wśród nich te, które od niedzieli w Lucernie w regatach ostatniej szansy walczą o kwalifikację do Londynu. W tym gronie są Wojciech Gutorski z LOTTO/Bydgostii (dwójka bez sternika) i Artur Mikołajczewski (Gopło Kruszwica).

"Gucio" zaczął dobrze

Wojciech Gutorski wraz z szubinianinem Jarosławem Godkiem awansowali do decydującego biegu kwalifikacyjnych regat do igrzysk. W półfinale popłynie torunianin Michał Słoma oraz Artur Mikołajczewski.

W Lucernie popularny "Gucio", tworzący dwójkę bez sternika wraz z Godkiem, aby bezpośrednio z przedbiegu awansować do finału musieli jako pierwsi zameldować się na celowniku. I tego dokonali, uzyskując najlepszy czas.

W finale popłynie też czwórka podwójna kobiet, która zwyciężyła w biegu o rozstawienie w torach.

Swój przedbieg wygrał też skiffista Michał Słoma z AZS UMK Energa Toruń, lecz ze względu na dużą liczbę osad pozwoliło mu to awans do półfinału. W nim też znalazły się dwójki podwójne wagi lekkiej: mężczyzn Mikołajczewski, Miłosz Jankowski, która w przedbiegu była 2. oraz kobiet, a także męska dwójka podwójna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska