Okazuje się, że właśnie ze względu na swoja "dzikość" i swoiste piękno Wisła będzie gościem honorowym Festiwalu Loary, pięciodniowego największego w Europie zlotu flisackiego, na którym prezentowana jest różnorodność europejskich tradycji i kultur rzecznych. Jak ważna to impreza, świadczy choćby zainteresowanie nią - 650 tys. uczestników podczas ostatniej edycji festiwalu i transmisje oraz relacje z każdego festiwalowego dnia w mediach europejskich.
- To, że w tym roku nasza Wisła zyskała status gościa honorowego festiwalu to zasługa polskich żeglarzy i francuskiego Stowarzyszenia Loara - Wisła - tłumaczy Marcin Strych, ciechociński radny, wodniak i promotor 710 km Wisły (punkt na ciechocińskiej przystani). - Z wyróżnieniem naszej rzeki wiąże się prawo do rozszerzonej polskiej oferty kulturalnej i promocyjnej i mocnego wsparcia medialnego oraz organizacyjnego na festiwalu.
Dimitrie lordanescu od 30 lipca pracuje nad filmem dokumentującym nieznane, dzikie oblicze Królowej Polskich Rzek. Odwiedził już Kraków, Sandomierz, Warszawę, Gdańsk, Toruń i małe miejscowości jak - Basonia, wieś w gminie Józefów nad Wisłą, znaną z tradycji szkutniczych budowy drewnianych kryp i łodzi. Teraz przyszedł czas na Ciechocinek i szeroko rozlewającą się tutaj Wisłę, opływającą Kępę Zieloną, największą bezludną wyspę w Polsce.
- Pokazaliśmy mu z kolegą Tomaszem Szczęsnym nasze łodzie "nieszawki", opowiedzieliśmy o ich budowie i historii. Zabraliśmy go w kilkugodzinny rejs po rzece, podczas którego na wysokości Cie-chocinka powstały ujęcia, które znajdą się w filmie - mówi Marcin Strych. Dodaje, że zainteresowanie francuskiego filmowca naszą rzeką to efekt kontaktów ciechocińskich żeglarzy ze Stowarzyszeniem Loara - Wisła i żeglarzami z okolic Warszawy promującymi naszą rzekę.
Premiera filmu o Wiśle przewidziana jest w połowie września w kanale France 3.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje