Włocławscy policjanci wyjaśniają, kto i w jakich okolicznościach skradł pytona królewskiego. Kradzież zgłosił w poniedziałek właściciel jednego ze sklepów zoologocznych w mieście, który odkrył, że brakuje mu jednego egzemplarza gada.
Właściciel twierdzi, że wąż na pewno był w sklepie rano, gdy rozpoczął handel, natomiast po godz.13.00 terrarium , w którym żył, opustoszało. Policjanci ustalają, jak mogło dojść do kradzieży.
Na szczęście, skradziony wąż był niewielki, to znaczy miał około siedemdziesięciu centymetrów długości.