Do Przyjezierza wróciła woda
Ludzie, którzy przyjeżdżają do największego ośrodka wczasowego na Kujawach przecierają oczy ze zdumienia. - Znów jest tu tak dużo wody, jak za starych dobrych czasów - wyznaje Roman Kozłowski z Inowrocławia.
Plaża znacznie się skróciła. Pomosty znów stoją w wodzie. - To cud - śmieje się pan Roman, który przyjeżdża do Przyjezierza od kilkudziesięciu lat.
Tymczasem Kopalnia "Konin" triumfuje. Przez lata obwiniano ją za wysychanie jezior, w tym Ostrowskiego. Przeforsowano nawet projekt budowy rurociągu, którym kopalnia ma w przyszłości zasilać jeziora w wodę. Przedsiębiorstwo zgodziło się na współfinansowanie tej inwestycji. Jednak nieustannie podkreślało, że głównym winowajcą jest natura. Przez wiele lat deszcze na tym terenie były niezwykle rzadkie. Ostatnio sytuacja zmieniła się. Zimą zanotowano rekordowe opady.
- Znaczna ilość opadów atmosferycznych spowodowały dopływ wody do jezior i udrożnienie połączeń między nimi. Skutkuje to podniesieniem zwierciadła wody we wszystkich jeziorach, zmniejszeniem powierzchni plaż, a w przypadku dalszych "mokrych lat" spowoduje przepływ wody z jeziora Ostrowskiego, kanałem Ostrowo-Gopło do jeziora Gopła - przekonuje Arkadiusz Michalski, główny inżynier do spraw ochrony środowiska kopalni Konin. Po czym dodaje: - A jednak nie była to wina kopalni. Ciekaw jestem, kto nas teraz przeprosi? - pyta.
Prezes Stowarzyszenia Ochrony Środowiska Naturalnego "Przyjezierze" Józef Drzazgowski, który od lat walczy z kopalnią, przepraszać nie zamierza. - Jestem przekonany, że tak jak gwałtownie wody w jeziorach przybyło, tak i gwałtownie ubędzie. Już ubywa. To widać gołym okiem. Przez ostatni miesiąc woda opadła o 5 centymetrów - zapewnia.
Michalski przyznaje, że przez ostatni miesiąc woda w jeziorze opadła. Twierdzi jednak, że tylko o 2 centymetry. Dlatego kopalnia nie wycofuje się ze wspófinansowania budowy rurociągu. - Znów mogą przyjść suche lata. A wówczas okaże się, że nasz rurociąg będzie jedynym ratunkiem dla jeziora - zauważa.
Czytaj e-wydanie »